Moda ma w zwyczaju powracać co 20 lat. Patrząc na niedawno ujawniony patent Xiaomi, gigant chce chyba zaaplikować podobną zasadę w świecie technologicznym.
Nokia i nietypowe telefony
Większość klasycznych telefonów, które pojawiły się na rynku w pierwszej dekadzie XXI wieku oferowało zazwyczaj jeden z trzech typów konstrukcji obudowy – klasycznej cegiełki, urządzenia z klapką, lub slidera. Każdy typ zakładał, że na dole znajdziemy prostokątną klawiaturę, a z czasem nad nią pojawiały się dodatkowe przyciski do sterowania lub joysticki.
Nokia, która w tamtym czasie notowała świetne wyniki finansowe, mogła pozwolić sobie na sporo eksperymentów w tej materii. Takie modele jak 7600, 6800 czy N-Gage to idealny dowód na to, jak nietypowo może wyglądać telefon z tamtego okresu.
Wychodzi na to, że w erze bliźniaczo do siebie podobnych smartfonów można jeszcze spróbować być taką Nokią z lat 2001-2008. Nietypowy patent nie wyszedł jednak od strony Google, Apple czy Samsunga, a Xiaomi.
Xiaomi i obrotowy smartfon
Zastanawiacie się, którym telefonem inspirowało się Xiaomi? Odpowiedź brzmi: żadnym z powyżej wymienionych. Jedna z grafik opublikowanych w chińskim urzędzie patentowym może się natomiast niektórym kojarzyć z Nokią 3250. Dla przypomnienia – była to konstrukcja, w której telefon podzielono na dwie części, z czego dół można było obrócić w poziomie. W ten sposób przy obrocie 90 stopni można było korzystać z umieszczonej na boku kamery, a przy 180 stopniach klawiatura zmieniała się miejscami z przyciskami do sterowania odtwarzaczem. Podobnie wyglądał model 5700.
Opatentowany przez Xiaomi pomysł prezentuje się następująco: to składany smartfon z poziomą przerwą na ekranie. Urządzenie jednak nie ma zawiasów – zamiast tego właściciel może po prostu odczepić górę od dołu. Całość trzyma się na coś, co przypomina styki sprężynowe, tzw. pogo piny. Od strony szczegółów na grafikach widać typowy smartfon – widać maskownice na głośniki oraz mikrofon, wejście USB-C, przycisk zasilania i sterowania głośnością z prawej strony czy wyspę na aparaty.
Wygląda to bardzo nietypowo, jednak zastanawiam się, czy taki smartfon to coś, czego potrzebujemy? Możemy na chwilę założyć, że jest to składane urządzenie nowej generacji, które nie potrzebuje skomplikowanych zawiasów. Pojawia się jednak kilka pytań. Przykładowo – czy taki telefon potrzebowałby tylko jednej połowy, aby bez problemu działać? Jak w takim razie przesyłać informacje pomiędzy połówkami, żeby całość działała szybko i bezproblemowo po odpięciu? Czy istnieje jakiś dobry powód, aby obsługiwać taki smartfon z jedną połową obróconą o 90 stopni?
Być może jest to jeden z tych patentów, z których producent wcale nie zamierza skorzystać. Trzeba jednak przyznać, że taki smartfon Xiaomi udowodniłby światu, że gigant nie boi się prezentować nietypowych rozwiązań szerszej publiczności. Ostatnio na taki szalony pomysł wpadło Huawei, prezentując podwójnie składany smartfon.