Nokia 108 4G to najnowszy telefon w ofercie HMD. Trudno jednak powiedzieć, po co w ogóle powstał. Ani nie jest atrakcyjny pod względem wyglądu, ani nawet nie można go nazwać szczególnie oryginalnym. Nie oferuje też niczego wyjątkowego – przykro się patrzy na to, co stało się z tą fińską marką.
Premiera telefonu Nokia 108 4G – niczym gruby gwóźdź do trumny
Po tym, jak firma HMD postawiła na swoją identyfikację w smartfonach, marka Nokia pozostała przypisana wyłącznie do feature phone’ów, czyli klasycznych telefonów komórkowych. To tworzyło przestrzeń do przywrócenia dobrej sławy fińskiej nazwie i wypuszczenia na rynek urządzeń o odważnych i intrygujących, a czasem po prostu osobliwych konstrukcjach. Zamiast tego na rynku debiutuje Nokia 108 4G.
Sądząc po zdjęciach, to dość masywny i nieszczególnie wyróżniający się model, który równie dobrze mógłby mieć inne logo i nikt nawet by nie zauważył. W rzeczywistości urządzenie to nie należy też do wyjątkowo ładnych – w moim odczuciu jest wręcz przeciwnie i prostota nie działa na jego korzyść (choć to oczywiście kwestia gustu).
Jednak wygląd to nie wszystko. Trudno nazwać też ten telefon praktycznym. Bo choć Nokia 108 4G obsługuje dual SIM i umożliwia prowadzenie rozmów głosowych, wysyłanie wiadomości tekstowych czy nawet korzystanie z prostych usług internetowych, to na przykład zupełnie nie ma aparatu, co znacząco ogranicza jej funkcjonalność.
Ze specyfikacji możemy też wyczytać, że urządzenie ma 2,4-calowy wyświetlacz LCD oraz akumulator o pojemności 1450 mAh. Warto podkreślić – i tym razem na plus – że ten ostatni jest wyjmowalny i wymienialny. Dopełnieniem całości są: gniazdo mini jack pozwalające na podłączenie przewodowych słuchawek oraz latarka LED.
Telefon zadebiutował w Chinach i pewnie tam pozostanie
Telefon Nokia 108 4G zadebiutował na razie w Chinach, gdzie jego cena wynosi 259 juanów (równowartość ~145 złotych). Nie wiadomo póki co, czy kiedykolwiek wyjdzie poza granice Państwa Środka. Inna sprawa, że raczej nie szkoda będzie, jeśli tak się nie stanie.