Nieco ponad trzy tygodnie temu pisaliśmy o możliwości debiutu konsoli Nintendo Switch Pro już w tym roku. Firma Nintendo postanowiła uciąć wszystkie spekulacje: żadnych debiutów nie będzie.
Przenośna konsola produkcji Nintendo cały czas zyskuje sobie nowe rzesze chętnych, pozostając na rynku właściwie bezkonkurencyjna. Podkreślił to również prezes japońskiego koncernu – Shuntaro Furukawa. A skoro konsola świetnie się sprzedaje w obecnym kształcie, a lepsze jest wrogiem dobrego, decyzja podjęta przez zarząd firmy mogła być tylko jedna – żadnego nowego Switcha w najbliższym czasie nie będzie.
Nie będzie, bo nie jest potrzebny
Mimo, że część graczy może w tym momencie przeżyć uczucie rozczarowania, trzeba podejść do sprawy na chłodno, a decyzja firmy okaże się nie tyle zrozumiała, co wręcz oczywista. Mamy na rynku świetny produkt, który niedawno usprawniliśmy, cały czas zdobywamy nowych klientów, którzy niezmiennie są zadowoleni z naszych usług mimo pewnych niedociągnięć, więc nie ma potrzeby niczego zmieniać – takie głosy w Nintendo najwyraźniej przeważyły.
Zgodnie z zapowiedziami prezesa, firma skupi się teraz na maksymalizacji zysków z obecnego Switcha oraz dotarciu do jak najszerszego grona klientów. Można zatem spodziewać się atrakcyjnych ofert promocyjnych, nowych gier czy limitowanych edycji nowego urządzenia, dedykowanych konkretnej grze.
Jedna z takich ofert będzie dostępna już niedługo – na rynek trafi konsola w wersji kolorystycznej korespondującej z grą Animal Crossing (premiera w Stanach Zjednoczonych 13 marca – tydzień przed debiutem gry).
Konkurencja nadchodzi, wcale nie potrzebując do tego konsoli
Na tą chwilę trudno nie przyznać Nintendo racji – w kwestii mobilnej rozrywki pozostają bezkonkurencyjni. Jest jednak coś, co może im zagrozić i nie jest to produkt, a usługa. Mowa oczywiście o streamingu gier, takim jak Google Stadia czy GeForce Now. Dzięki nim nawet na smartfonie, tablecie czy leciwym laptopie zagramy w gry klasy AAA.
W praktyce oznacza to brak konieczności zabierania w podróż kolejnego urządzenia, jakim jest konsola do gier, wystarczy tylko w miarę szybki dostęp do internetu. To jest prawdziwe zagrożenie dla Nintendo.
Źródło: Engadget