iPhone SE jest w tym momencie świetnym wyborem dla osób szukających telefonu mieszczącego się w każdych dłoniach, mającego jednocześnie bardzo dobre podzespoły. Trzeba jednak powiedzieć, że konstrukcja ta będzie się z czasem starzeć. Wielu fanów Apple życzyłoby sobie, żeby firma zaprezentowała smartfona z niewiele większym ekranem, ale równie poręcznego. Jakie są na to szanse?
Analityk Pan Jiutang uważa, że iPhone z małym ekranem to jednorazowy wybryk Apple i że firma nie zamierza pracować nad jego następcą. Dla Apple najważniejszą przekątną ekranu będzie w tym roku 5,5 cala. To właśnie urządzenia o takich ekranach sprzedają się najlepiej. Zatem nie będzie iPhone’a SE (2017). Najmniejszym nowym smartfonem w tegorocznej ofercie Apple będzie iPhone 7s z wyświetlaczem 4,7 cala.
Co zatem mają zrobić osoby, które szukają małego, wydajnego smartfona? „Kup sobie iPhone’a SE albo 5c” – zaleca Jiutang. Cóż, iPhone SE jest (jak na Apple) stosunkowo niedrogi. Z wnętrznościami wyjętymi wprost z iPhone’a 6s rzeczywiście może okazać się całkiem dobrą propozycją dla tych, którzy poszukują urządzenia, które zmieści się wszędzie.
A co zobaczymy w tym roku? iPhone’y 7s i 7s Plus będą ulepszonymi wersjami urządzeń sprzed roku. Prawdziwą rewolucją ma być iPhone 8, który po raz pierwszy od iPhone’a 5 z 2012 roku ma diametralnie zmienić stosunek powierzchni ekranu smartfona do jego przedniego panelu. Jeśli Apple uda się ta sztuka (a wszystko wskazuje na to, że tak się stanie), to iPhone 8 stanie się następnym wzorem tego, jak powinien wyglądać smartfon Apple.