Netflix nie ma nic przeciwko testowaniu nowych funkcji. Wręcz przeciwnie – dość często ograniczona liczba subskrybentów kont Premium dostrzega jakieś zmiany w działaniu aplikacji czy samym serwisie. Najnowszy eksperyment Netfliksa polega na testowaniu opcji, która pozwala widzom na ponowne obejrzenie ważnej sceny.
Niektórzy posiadacze kont Premium w Netfliksie zaczęli zauważać, że w serwisie pojawił się u nich nowy dodatek. Po wybranych scenach w serialu na ekranie wyświetla się okienko pop-up z pytaniem, czy użytkownik chce „obejrzeć tę scenę ponownie”.
Netflix potwierdził, że rzeczywiście sprawdza odbiór takiej funkcji.
„Testujemy funkcję, która daje możliwość abonentom Netfliksa możliwość ponownego obejrzenia ulubionych scen i niezapomnianych chwil za pomocą przyciśnięcia jednego przycisku. W tym momencie to tylko próby i możliwe, że funkcja ta trafi do serwisu w przyszłości, choć wcale nie jest powiedziane, że na pewno tak się stanie.”
Co prawda osobiście miałem niejednokrotnie ochotę zobaczyć jakąś scenę jeszcze raz (zwykle dotyczyło to jakiejś komedii, gdzie padł trafiony żart), ale nie wydaje mi się, żeby było to też na tyle częste, żeby koniecznością stało się uruchomienie jakiejś specjalnej funkcji, która by w tym pomagała. Nie mówiąc już o tym, że wolałbym sam wybierać momenty, które chciałbym obejrzeć po raz drugi, a nie polegać na okienku wyskakującym w momentach ustalonych przez serwis.
Jak można sobie łatwo wyobrazić, odbiór tej funkcji nie jest zbyt pozytywny. Sporo osób narzeka, że wyskakujące okienka po prostu przeszkadzają w seansie.
Netflix sprawdzał już różne rzeczy – w tym reklamy między odcinkami czy pokazywanie fragmentów seriali już na ekranie logowania. W ujęciu bardziej biznesowym, firma starała się gdzieniegdzie testować możliwość darmowego odbierania Netfliksa na smartfonach lub dogadywać się z operatorami, by ci oferowali pakiety danych przeznaczone tylko dla tego sewisu VoD.
Tego typu próby, choć nie zawsze trafione, pomagają Netfliksowi szukać nowych możliwości zarobienia pieniędzy. A tych serwis i tak już sporo gromadzi. W samym listopadzie zarobił podobno 86,6 milionów dolarów, co stanowi wzrost rok do roku o nieprawdopodobne 77%.
źródło: Los Angeles Times przez TechCrunch
