Activision, EA Games, Valve, Riot. Każda z wymienionych firm posiada na swoim koncie sieciowego FPS-a, który przyciąga do siebie tłumy graczy. Każda na swój sposób. Do tej listy chce dołączyć również… Netflix.
Strzelanka AAA od Netflixa
Powiedziałbym, że ostatnią firmą, którą posądzałbym o rzucenie rękawicy Call of Duty, jest lider rynku VOD, ale odkąd „Czerwone N” romansuje z grami wewnątrz swojej usługi, to niczego nie można być pewnym. Skąd wiadomo, że Netflix chce zrobić własnego FPS-a? Z oferty pracy, którą firma opublikowała na własnej stronie.
Kogo zatem szuka Netflix? „Wysoce utalentowanego kierownika, który pomoże nam stworzyć kierunek oraz kreatywną wizję nowej gry AAA”. Wśród początkowych słów o zapewnianiu wizji od samego konceptu po finalny produkt, możemy wyczytać, że głównym celem firmy jest stworzenie niesamowitej gry, do której gracze będą chcieli wracać. Co najciekawsze, kierownik studia będzie mógł „zarządzać grą bez konkurencyjnych ograniczeń projektowych wynikających z monetyzacji.” Gra-jako-usługa bez mikrotransakcji w 2022 roku? Teraz jestem podwójnie zaintrygowany.
Idealny kandydat
O tym, że Netflix chciałby, aby nowy kierownik zajął się FPS-em lub TPS-em, świadczy jego wizerunek idealnego kandydata. Warto by było bowiem, aby miał on doświadczenie w tworzeniu gier w dwóch powyższych gatunkach. Oprócz tego należy mieć ponad 10 lat doświadczenia w branży na podobnym stanowisku, poczucie balansu pomiędzy innowacyjnością i tym, co już gracze znają oraz w pracy nad grami-jako-usługą. Fragment o pasji dotyczącej systemów społecznych oraz rozgrywce kooperacyjnej i rywalizacyjnej pokazuje wysokie ambicje firmy.
Ciekawi mnie, kto ostatecznie pokieruje strzelanką dla Netflixa. Czy firma wyciągnie z emerytury Cliffa Bleszinskiego, który zaprojektował pierwsze trzy gry z serii Gears of War? A może będziemy świadkami gigantycznego transferu z jednej z wymienionych na początku firm do „Czerwonego N”? Czas pokaże. Skoro Amazon mógł przygotować i wydać w zeszłym roku New World – MMO, które jest stale rozwijane i z miesiąca na miesiąc jest coraz lepszą produkcją, to i Netflix może przygotować coś, co będzie w stanie konkurować z Valorantem, Counter-Strike’iem lub Call of Duty.