Czasami, aby zupełnie zmienić odbiór danego urządzenia, wystarczy zaoferować nieznacznie więcej, zachowując przy okazji konkurencyjną cenę. Tak właśnie jest w przypadku Natec Fowler Plus.
Plus zamiast „trójki”
Obecne nazewnictwo może wprowadzić w lekką konsternację. O ile posiadanie w ofercie multiportów o nazwie „Slim” czy „Mini” podpowiada nam ich miejsce w szeregu, o tyle mało kto mógłby wpaść na to, że model Fowler Plus jest urządzeniem nowszym od Fowler 2 – ten drugi sprzęt wylądował u nas na testach półtora roku temu.
Czy w ciągu tych kilkunastu miesięcy firma wyciągnęła wnioski z ocen i uwag podpowiadanych przez użytkowników i przygotowała coś odczuwalnie lepszego? Postanowiłem to sprawdzić.
Specyfikacja Natec Fowler Plus
Model | Natec Fowler Plus |
Liczba portów USB-A | 3 |
Wersja USB | 3.0 |
Dostępne złącza | HDMI, Micro SD, RJ-45, SD, USB Typ-A, USB Typ-C |
Transfer danych | do 5000 MB/s |
Długość przewodu | 15 cm |
Obsługiwane karty | microSD, microSDHC, microSDXC, SD, SDHC |
Hub aktywny | Nie |
Zasilanie | USB-C |
Maksymalna rozdzielczość wideo | 4K (3840 x 2160 pikseli) |
Prędkość transmisji | 1 Gb/s |
Obsługiwane systemy operacyjne | Android, Linux, Windows (XP, Vista , 7, 8, 10, 11) |
Wymiary | 118 x 49 x 14 mm |
Kolor | Ciemnoszary |
Sugerowana cena detaliczna | 249 złotych |
Wrażenia wizualne i ergonomia
Przyglądając się poprzednim produktom z serii, najlepiej z nich wygląda właśnie Plus. W rzucie bocznym każdy model miał opływowy, klinowaty kształt, ale postawienie wyłącznie na opływową bryłę zarówno w najszerszym miejscu, jak i na zwężeniu, wygląda o wiele lepiej niż mocne kanty w Fowler 2 oraz Fowler Slim.
Co się tyczy rozłożenia gniazd, jest ono akceptowalne. Każda strona jest zagospodarowana, a umieszczenie gniazda USB-C po drugiej stronie względem kabla zintegrowanego z obudową czyni z korpusu swoiste przedłużenie. Nawet moje obawy o próbę podłączenia „czegoś grubszego” do gniazd USB typu A nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości. No, chyba, że planujecie podłączyć aż trzy tak szerokie akcesoria jak np. adaptery 8bitdo.
Na węższym boku Natec Fowler Plus znajdziemy port na kartę microSD oraz „grubaśnego” SD-ka. Choć w obu portach zagnieżdżenie odbywa się bez charakerystycznego w niektórych sprzętach „kliknięcia”, to microSD wypada na tle większego portu trochę gorzej. Wnęka jest niestety delikatnie za szeroka. O ile gniazdo SD w każdych warunkach odpowiednio przyjmuje kartę, o tyle gniazdo microSD przy delikatnym odchyleniu karty w górę może nawet „połknąć” nasze dane, a wyciągnięcie może sprawić kłopot. Dlatego ważne jest, jeżeli zdecydujecie się na zakup sprzętu, aby małą kartę trzymać prosto i celować „niżej wejścia”.
Szkoda, że Natec nie zdecydował się poprawić jakości kabla zintegrowanego z multiportem. Choć w okresie testów nie miałem co do niego większych zarzutów, nadal sprawia wrażenie czegoś, co w pewnym momencie po kilkuset godzinach obracania i wywijania w końcu wywali kable na wierzch, zupełnie jak u poprzednika.
A można było wprowadzić jakiś bardziej giętki oplot lub zamienić kabel na gniazdo, a kwestię dobrania odpowiedniego przedłużenia pozostawić w gestii właściciela… może to jakiś pomysł na kolejną generację ;)
Na minus zaliczyłbym również brak gniazda minijack 3,5 mm. Jeżeli kreuję sobie mobilne biuro oparte na smartfonie, chciałbym móc podłączyć swoje ulubione słuchawki do urządzenia, a niekoniecznie chodzi w tym przypadku o zdobywające popularność rozwiązania Bluetooth.
Dzięki aluminiowej obudowie w szarym kolorze i niewielkim wstawkom z czarnego plastiku całość powinna zręcznie komponować się z typowymi laptopami i innymi urządzeniami biurowymi. Całość jest wystarczająco lekka i kompaktowa, aby można było wrzucić multiport do plecaka i nie poczuć, że cokolwiek ze sobą zabieramy.
Ptasznik w praktyce
Jak oceniłbym przydatność Natec Fowler Plus w codziennym użytkowaniu? Dla osób, które dużo podróżują z urządzeniem o ograniczonej liczbie gniazd, a potrzebują czegoś więcej niż dwa porty USB, to rozwiązanie może okazać się wielce przydatne. Ja postanowiłem sprawdzić Natec Fowler Plus w kilku sytuacjach i muszę przyznać, że przy tych ->niestandardowych<- zastosowaniach jestem delikatnie rozdarty.
Pierwszą wykonaną przeze mnie próbą było wpięcie urządzenia pod PlayStation 5. Choć ten przecież ma z tyłu wszystko, czego potrzebujecie, to wyobraziłem sobie sytuację, gdy ktoś jakimś cudem ma cztery całkowicie rozładowane kontrolery, a znajomi akurat chcą zagrać w FIFA 23. Dzięki multiportowi zyskujemy z przodu cztery miejsca do ładowania kontrolerów. Jeżeli więc posiadamy taką samą liczbę kabli ze złączem USB-C, nic nie stoi na przeszkodzie, aby ładować kilka padów i grać w tym samym czasie.
Drugim wariantem było użycie akcesorium jako docka do Nintendo Switch. Zazwyczaj, kiedy podróżuję do miejsc z telewizorem, nabiera mnie ochota na pogranie stacjonarnie. Niestety, nie zawsze mam ochotę wyplątywać zasilacz oraz zabierać ze sobą stację dokującą (HDMI zazwyczaj się znajdzie po drodze) i miałem cichą nadzieję, że Fowler Plus przepuści ekran ze Switcha na telewizor. Niestety tak się jednak nie stało. Choć wpięcie ładowarki przez port zadziałało, o tyle wpięty HDMI nie wykrywał żadnego sygnału. Szkoda.
Co do współpracy multiportu ze smartfonem, tutaj wszystko działało tak, jak należy. Huawei P30 Pro łączył się w tryb desktopowy z telewizorem, a po wpięciu w dodatkowe porty klawiatury i myszki mógł zamienić się w centrum multimedialne dla starego TV.
Suche dane
Maksymalna przepustowość złącza Ethernet była największą wadą poprzednika dostrzeżoną nie tylko przez naszego recenzenta (pozdro Paweł!), ale również przez komentujących test Fowlera 2. Multiport zezwalał na puszczenie „po kablu” wyłącznie 100 Mb/s. Plus deklaruje natomiast już porządne 1 Gb/s.
W mojej lokalizacji trudno od pewnych godzin uzyskać prędkości powyżej 100 Mb/s, ale wieczorna warta pozwoliła uzyskać dwa wyniki – jeden bezpośrednio z PC-a, drugi po wpięciu kabla RJ-45 do multiportu.
Choć w wyniku multiportu widać znaczny spadek prędkości pobierania, nie był to test certyfikowany, przeprowadzany w idealnych warunkach, więc nie winiłbym za tę sytuację recenzowanego sprzętu. Najważniejsze, że test potwierdza przepustowość gniazda, co jednocześnie oznacza, że zniknęła największa wada poprzednika.
Co się tyczy gniazda microSD/SD, to oferuje on prędkości zapisu i odczytu na poziomie niespecjalnie oszałamiającym. Wykorzystana do testu karta PNY PRO Elite 64 GB oferuje na papierze 60 MB/s zapisu oraz 100 MB/s odczytu. Tymczasem na multiporcie wyniki wynosiły, odpowiednio, ~15 MB/s oraz ~20 MB/s. Do przerzucania małej porcji zdjęć więcej nie potrzeba, ale jeżeli zajmiecie się wymianą zapełnionej karty 64 GB w Nintendo Switch na nowszą może zająć wam to nawet godzinę.
Niestety, do testów złączy USB 3.0 jedyny sprzęt, jaki mogłem wykorzystać, to kupiony rok temu HDD WD Elements o prędkości obrotowej 5400 obr./min. Jako że dysk miał już zapisane na sobie dane, za pomocą HDTune mogłem wyłącznie sprawdzić odczyt dysku. Ten pokrywał się z wynikami, jakie osiągałem na gnieździe USB z przodu obudowy komputera.
Nie było mi dane sprawdzić, jak się sprawy mają ze złączem HDMI. Jedyny monitor o rozdzielczości wyższej niż Full HD i częstotliwości odświeżania ponad 60 Hz, który mógłby sprawdzić, czy gniazdo osiąga wyższą wartość niż 60 Hz, korzysta ze złącza DisplayPort. 4K pozostaje nadal trochę karykaturalnym wariantem, który działa wyłącznie w częstotliwości odświeżania o wartości 30 Hz.
Podsumowanie
Natec Fowler Plus udało się (choć nie było to pewnie zbyt dużym problemem) zlikwidować kardynalny błąd poprzednika. 100 Mb/s Internetu po kablu to nie jest żadna oszałamiająca prędkość i, zamiast zachęcać do zakupu, odrzucała na rzecz tańszych rozwiązań, pozbawionych gniazda RJ-45. Jeżeli korzystacie ze złącza Ethernet, nie zastanawiajcie się dwa razy i dopłaćcie 50 złotych do Fowler Plus względem ceny Fowler 2.
Niestety, firmie nadal brakuje pełnej przejrzystości w specyfikacji technicznej. O odświeżaniu 30 Hz przy wartości 4K dowiecie się wyłącznie z tyłu pudełka, w tabelce opisanej mniejszym druczkiem. Nie znajdziemy w tym miejscu natomiast przewidywanego transferu dla gniazd microSD oraz SD – a szkoda.
Nie oznacza to oczywiście dyskwalifikującej oceny urządzenia. Jeżeli planujecie wykreować sobie mobilne biuro i często potrzebujecie kilku złączy USB i/lub przerzucacie drobne dane między kartami SD a wpiętym do multiportu urządzeniem, Natec Fowler Plus może okazać się wartą rozważenia propozycją. Jako rozszerzenie waszego laptopa lub smartfona powinno sprawdzić się w sam raz.