Media społecznościowe są środowiskiem naturalnym dla większości młodych ludzi. Nierzadko bywa jednak tak, że użytkownicy kreują swój wizerunek, aby tylko podobać się innym. Projekt „Selfie Harm”, który jest częścią większej kampanii „VISUAL DIET”, dobitnie pokazuje, do czego nastolatkowie są w stanie się posunąć, żeby nie pokazać w sieci swojego rzeczywistego oblicza.
Media społecznościowe nie są ani jednoznacznie białe, ani czarne. W niektórych przypadkach mają jednak negatywny wpływ na użytkowników, którzy nie są w stanie rozpoznać, że coś zostało zwyczajnie wykreowane i nad jednym tylko zdjęciem pracowało wiele osób, chociaż tego nie widać.
Brytyjski fotograf, Rankin, stworzył na swoim Instagramie projekt „Selfie Harm”, który pokazuje, do jakiego stopnia nastolatkowie potrafią się wykreować, aby nie wstydzić się swojego oblicza w mediach społecznościowych. Zaprosił do niego grupę dziewcząt i chłopców w wieku od 13 do 19 lat – najpierw każdej z nich zrobił zdjęcia, a następnie poprosił, żeby edytowały swoje za pomocą aplikacji do retuszu. Efekty możecie zobaczyć poniżej.
Co dość istotne, Rankin zaprosił do współpracy nastolatków, którzy jeszcze nigdy nie korzystali z tego typu aplikacji. Bardzo szybko załapali oni jednak, jak edytuje się zdjęcia. Cel był taki, aby przygotowali oni fotografię, która – ich zdaniem – nadawałaby się do publikacji w mediach społecznościowych.
W większości przypadków uczestnicy zdecydowali się na dość mocny retusz – najprawdopodobniej dlatego, że w mediach społecznościowych wszyscy starają się wyglądać jak najlepiej i raczej mniej niż więcej osób decyduje się pokazać swoje prawdziwe oblicze. Wpływ na to ma także fakt, że w reklamach czy na billboardach modelki i modele również są odpowiednio wyretuszowani, aby wyglądali „idealnie”. Kult „piękna” jest bowiem bardzo agresywny, na czym niestety cierpią przede wszystkim właśnie młode osoby.
Polecamy również:
Social Media zwiększają pewność siebie ludzi młodych. Też tak uważacie?
Źródło: Bored Panda, Rankin, Engadget