iPhone 7, nowe MacBooki oraz Apple Watch 2 – takie produkty firma z Cupertino powinna zaprezentować jeszcze w tym roku. Pojawiły się jednak doniesienia, że Apple może pracować nad zupełnie nowym gadżetem, o którym jeszcze nie słyszeliście. Będzie to ubieralne urządzenie na wzór Apple Watcha, tyle że skierowane wyłącznie na monitorowanie zdrowia użytkowników.
Rynek medyczny to gigantyczne pole do zarobków, nic więc dziwnego że firmy rozwijające technologie starają się zaznaczyć tam swoją obecność. Apple wprowadzając swój zegarek Apple Watch mocno postawił na kwestię monitorowania zdrowia. Jednak według niepotwierdzonych informacji, firma chce jeszcze bardziej skupić się na kwestii śledzenia fizycznego stanu swoich klientów.
Podobno Apple od dwóch lat pracuje nad ubieralnym gadżetem, który posiadałby zaawansowane funkcje dotyczące monitorowania stanu zdrowia. Urządzenie miałoby wbudowane czujniki odpowiedzialne za śledzenie tętna, pracy serca czy poziomu cukru we krwii (coś dla cukrzyków). Nie jest znana ani nazwa urządzenia, ani tak naprawdę, jak miałoby w ogóle wyglądać.
Wiadomo natomiast, że urządznie miałoby ekran dotykowy, korzystający przede wszystkim z technologii 3D Touch. Apple podobno mocno współpracuje nad rozwojem gadżetu z takimi podwykonawcami, jak TSMC, Foxconn, TPK, Zhen Ding Technology i inni. Data premiery produktu nie jest znana – albo końcówka tego roku, albo początek 2017.
Osobiście uważam, że firma Tima Cooka raczej nie będzie rozdrabniać się na kolejne ubieralne urządzenie. Ponieważ już teraz Apple mocno stawia na funkcje dotyczące zdrowia w Apple Watchu, przypuszczam, że bardziej prawdopodobny scenariusz to wprowadzenie dwóch modeli Apple Watcha 2. Pierwszy, standardowy, drugi natomiast z rozbudowanymi funkcjami mierzącymi stan zdrowia. Po co wprowadzać jeszcze jedno urządzenie?
Źródło: BGR