Kolejna edycja targów CES to również dobra okazja do rozliczenia tego, co producenci obiecali rok wcześniej. O realizację planów zapytano firmę Nanoleaf, która w 2019 roku obiecała wprowadzić na rynek swoje inteligentne oświetlenie. Okazało się, że premiera już niedługo.
Nanoleaf na targach CES 2019 był jedną z wielu ciekawostek. Zaprezentowano wówczas ciekawe oświetlenie w kształcie pasujących do siebie sześcianów. Jego charakterystyczną cechą była możliwość umieszczenia go w niemal dowolnej konfiguracji na wybranej powierzchni płaskiej, na przykład ścianie pokoju. Sześcienne wzory uzupełniają żarówki o, jakby inaczej, sześciennych ściankach. Jednak to nie wygląd jest tutaj najciekawszy.
Czy oświetlenie może być smart?
Mając z tyłu głowy informacje o możliwościach systemów automatyzacji domu czy asystentów głosowych wydawać by się mogło, że jak najbardziej tak. Tymczasem, systemy te są tylko na tyle smart, jak dany użytkownik zdecyduje się je zaprogramować. Nanoleaf idzie krok dalej, udostępniając oświetlenie inteligentne.
Cała magia Nanoleaf polega na zastosowaniu szeregu czujników, wspieranych przez autorskie algorytmy producenta. Dzięki temu oprogramowanie niejako uczy się przyzwyczajeń użytkownika, starając się czuć i reagować tak jak on. Dzięki temu z biegiem czasu system może nauczyć się pracować w pełni autonomicznie, samemu sterując światłem w oparciu o schematy użytkowania przez danego klienta.
Po co, skoro asystentów można programować?
Twórcy Nanoleaf twierdzą, że typowy użytkownik nie ma czasu na programowanie asystenta głosowego czy systemu automatyzacji domu zgodnie ze swoimi preferencjami. Wolałby, by to system sam nauczył się jego przyzwyczajeń i działał bez konieczności zbyt częstego ingerowania. Nie da się ukryć, że w tym rozumowaniu kryje się ziarenko prawdy, które, przy odpowiedniej realizacji, może zakiełkować bardzo ciekawą technologią.
Kiedy do kupienia? W jakiej cenie?
Zgodnie z zapowiedziami producenta – już niedługo. Pierwsze elementy systemu Nanoleaf mają pojawić się w sprzedaży latem 2020 roku. Ceny również nie będą wygórowane. Dla przykładu: inteligentny przycisk – 15 dolarów, inteligentna żarówka – 20 dolarów, inteligentny włącznik – 50 dolarów. Pojawią się również gotowe zestawy w cenie startującej od poziomu 99 dolarów. Sześcienne kafelki: 120 dolarów za 9 sztuk, 60 dolarów za 3 dodatkowe.
Niestety, mowa tutaj o cenach w dolarach amerykańskich, do których, w przypadku, gdyby sprzęt pojawił się w Polsce, należy doliczyć szereg opłat, w tym VAT. Będzie więc sporo drożej.
Jak sądzicie, czy autonomiczne oświetlenie domu ma szanse się sprawdzić? Czy sztuczna inteligencja da radę nauczyć się, kiedy chcemy włączyć światło, a kiedy nie? Pierwszy z brzegu przykład: nie zawsze położenie się w łóżku oznacza chęć snu. Obawiam się, że automatyka może tego nie wiedzieć.
Źródło: The Verge