Zanco Tiny T2 wydaje się być idealnym telefonem zapasowym. Jest tak mały, że równie dobrze mógłby pełnić rolę breloczka do kluczy i nikt by się nie połapał, że zachowuje większość funkcji swoich większych odpowiedników.
Ten chrabąszcz wiele potrafi
Zanco nazywa Tiny T2 „najmniejszym telefonem na świecie”. Trudno weryfikować takie hasła, jednak trzeba przyznać jedno: telefonik ten jest naprawdę bardzo mały.
Jego wymiary to 61 mm × 30 mm × 16,5 mm i waży zaledwie 31 gramów. Mimo to wyposażony jest w większość rzeczy, których oczekiwalibyśmy od typowego feature phone’a, a więc:
- antenę 3G,
- aparat 0,3 Mpix,
- łączność Bluetooth,
- gniazdo słuchawkowe,
- slot na kartę microSD (do 32 GB),
- radio,
- odtwarzacz mp3,
- gry, budzik i kalendarz.
Treści wyświetlane są na 1-calowym ekranie TFT. Z ewentualnych minusów (czy w przypadku tego rozmiaru gadżetu – minusików) trzeba byłoby wskazać brak LTE. Jednak Zanco nie reklamuje tego telefonu jako naszego codziennego urządzenia. Ma służyć jako sprzęt awaryjny, w wypadku gdybyśmy znaleźli się w sytuacji wymagającej szybkiego nawiązania połączenia telefonicznego, podczas gdy nasz smartfon byłby rozładowany na amen.
I rzeczywiście, bateria w Zanco Tiny T2 robi wrażenie – producent deklaruje, że czas czuwania tego maleństwa wynosi 7 dni. To więcej niż trzeba, by być przydatnym zapasowym telefonem awaryjnym.
Tiny T2 szybko znalazł nabywców
Akcja na Kickstarterze, podczas której można kupić Tiny T2, przyciągnęła wielu ciekawskich. Obecnie większość pakietów, w których można wykupować ten minimodel telefonu, jest już na finiszu sprzedaży. Firma najwyraźniej dobrze oszacowała popyt, bazując na odbiorze modelu Tiny T1, który mogliśmy poznać dwa lata temu.
Telefonik da się zamówić na tej platformie crowdfundingowej za 59 dolarów. Po zakończeniu zbiórki, gadżet będzie sprzedawany za 130 dolarów od sztuki.
źródło: Zanco dzięki DigitalTrends