Na jakie gry warto jeszcze czekać w 2018 roku?

Sezon ogórkowy powoli dobiega końca. Mała posucha na rynku gier wideo zostanie przerwana i tak też od września zacznie się zalew całej masy tytułów, których zakup, a co dopiero ukończenie, będzie wręcz niemożliwe. Sztuką jest zatem mądry wybór i tym też tekstem zamierzam Was nakierować w stronę produkcji, na jakie naprawdę warto czekać w tej końcówce 2018 roku.

Marvel’s Spider-Man

Nowa gra o Człowieku-Pająku to przede wszystkim duży as w kieszeni Sony i tytuł ekskluzywny dla ich platformy w postaci PlayStation 4. Jeśli nie posiadacie tej konsoli i nie zamierzacie jej nabyć w najbliższej przyszłości, to równie dobrze możecie pominąć zainteresowanie tą grą… albo pobiec specjalnie dla niej do sklepu po swój egzemplarz PS4.

Tytułem zajmuje się samo Insomniac Games, które znamy z takich produkcji, jak Ratchet & Clank, Spyro czy chociażby Sunset Overdrive. Myślę, że licencja Spider-Mana nie mogła trafić w lepsze ręce i po spędzeniu kilku godzin z samą grą, mogę to jak najbardziej potwierdzić. Chciałbym rozpisać się jakoś dłużej o tym tytule, ale prawdę mówiąc nie wiem, czy ma to jakiś większy sens. Kilka tygodni temu opisałem swoje wrażenia z przedpremierowego pokazu gry i to tam muszę Was skierować, jeśli szukacie więcej informacji o elektronicznych przygodach Człowieka-Pająka.

Ja od siebie mogę jedynie dodać, że na nowego Marvel’s Spider-Man jak najbardziej warto czekać. Ja już zacieram rączki na samą myśl o zagraniu w ten tytuł i nie mogę doczekać się jego premiery, zwłaszcza, że samego superbohatera darzę sporą sympatią.

Call of Duty: Black Ops IIII/Battlefield V

Fani militarnych strzelanek, jak co roku zresztą, zostaną uraczeni kolejną odsłoną ich ulubionych serii w postaci tym razem Call of Duty: Black Ops IIII oraz Battlefield V. Dodaję tu obie te gry jako jedną pozycję, ponieważ wybór między nimi to już czysta kwestia gustu oraz preferencji. Sam osobiście sięgam ostatnio śmielej po Call of Duty (co w czasach Bad Company 2 i Battlefielda 3 tak oczywiste w moim przypadku nie było), ale z wielką ciekawością sprawdzam też, co Battlefield ma akurat do zaserwowania.

Mam sporą pewność, że oba tytuły osiągną odpowiedni jak na swoją markę sukces i jestem raczej spokojny o ich jakość. Battlefield V na pierwszych fragmentach rozgrywki wygląda naprawdę świetnie i dobrze wiem, że gra zapewni bardzo dużo rozrywki oraz przytłaczającego uczucia uczestniczenia w prawdziwej wojnie. Z drugiej strony w Call of Duty: Black Ops IIII zdążyłem już zagrać na własną rękę, co zdołałem opisać w oddzielnym tekście. Wiem tylko, że jeśli Treyarch odpowiednio przyłoży się do zbalansowania samej produkcji, a przy tym naprawi pomniejsze błędy, to będziemy mieli do czynienia z lepszym Call of Duty w ciągu ostatnich lat.

Battlefield czy Call of Duty to też tytuły bardzo bezpieczne, raczej niesilące się na jakieś ogromne rewolucje. Każda z tych marek ma swoją oddaną rzeszę fanów, która preferuje swój cykl za charakterystyczne dla niego elementy, więc nie zamierzam nikogo przekonywać do wyższości jednej serii nad drugą. Powiem tylko tyle – na obie odsłony tych shooterów warto czekać, bo w tym roku zapowiadają się one naprawdę świetnie.

Źródło: antyradio.pl

Assassin’s Creed: Odyssey

Zeszłoroczny Assassin’s Creed: Origins był miłym powiewem świeżości dla całej marki. Nie nazwałbym tej odsłony wybitną, bo miała ona sporo braków. Wyraźne inspiracje Wiedźminem 3 dawały o sobie znać, ale pod wieloma względami Origins było tylko gorszą kalką produkcji rodzimego CD Projekt Red. „Egipski Asasyn” na pewno był krokiem w dobrą stronę, czyli odbudowania tej bardzo popularnej serii Ubisoftu.

Mam jednak szczerą nadzieję, że twórcy wyzwolą swoją kreatywność w pełni przy okazji nadciągającego Assassin’s Creed: Odyssey. Prawdę mówiąc wystarczy tylko, że Ubisoft naprawi słabości, z którymi borykał się poprzednik – słabe misje poboczne, sztywne dialogi oraz dające się we znaki żmudne nabijanie poziomów w celu pchnięcia progresu dalej. Poprawa tych elementów i osadzenie akcji w czasach starożytnej Grecji, uczyniłoby z Odyssey bardzo interesujący tytuł.

Niemniej jednak mam co do Assassin’s Creed: Odyssey pewne wątpliwości, bo zaledwie rok przerwy pomiędzy obiema odsłonami może stanowić małe ostrzeżenie przed tym, że tak silnie potrzebnych zmian się nie doczekamy. Mimo wszystko, z racji mocnego przywiązania do kilku poprzednich części tejże serii, z czystej ciekawości będę wypatrywał premiery tego tytułu na horyzoncie.

źródło: vg247.com

Fallout 76

Pierwsze przecieki o nowym Fallout 76 jakoś do mnie nie przemówiły. Kultowa seria gier RPG miałaby bowiem przerodzić się w kolejny, sandboksowy survival, polany multiplayerowym sosem. Patrząc też przez pryzmat ostatnich, niekoniecznie udanych odsłon tejże marki, trudno podejść do nowego projektu Bethesdy z jakąś dozą entuzjazmu.

Po przeczytaniu trochę większej ilości informacji na temat tego tytułu i obejrzeniu udostępnionych fragmentów rozgrywki, moje uczucie nadziei zaczęło nabierać kolorów. Fallout 76 może i przesuwa tę serię w niekorzystnym dla mnie kierunku, ale dzięki temu może przekonam się wreszcie do gier survivalowych. Samo uniwersum Fallout zresztą świetnie nadaje się na tego typu produkcję i wrzucenie w nie multiplayera wydaje się strzałem w dziesiątkę… niekoniecznie dla fana serii.

Mam szczerą nadzieję, że Bethesda da z siebie coś więcej niż tylko sam świat postapokaliptycznej Wirginii Zachodniej i wybije się czymś ciekawym ponad tytuły pokroju Rust, DayZ czy Conan Exiles. Jeśli już robić spin-offy, to z klasą i mam nadzieję, że Fallout 76 okaże się miłym zaskoczeniem.

źródło: gog.com

Darksiders III

Darksiders to marka z ciekawą przeszłością. Jej poprzedniczki były bardzo przyjemnymi grami akcji z uniwersalnym, postapokaliptycznym światem oraz naprawdę dobrą mechaniką walki. Niestety z racji problemów finansowych poprzedniego wydawcy – THQ, przyszłość tego tytułu stała pod dużym znakiem zapytania, ale ostatecznie historia zakończyła się szczęśliwie.

Prawdę mówiąc, nie oczekuję po tym tytule żadnych rewolucji. Darksiders nigdy nie siliło się na innowacje, a brało sprawdzone formuły innych tytułów i w sprawny sposób łączyło je w jedną zgrabną całość. Za to polubiłem poprzednie odsłony, więc mam szczerą nadzieję, że „trójka” będzie większą ilością tego samego. Liczę tylko po cichu na to, że przeszłe perturbacje nie wpłyną znacząco na jakość samego tytułu, choć wypuszczone do tej pory materiały nastrajają mnie raczej pozytywnie. Kibicuję Darksiders III z całego serca.

źródło: whatnext.pl

Red Dead Redemption II

Nie wiem, czy trzeba komukolwiek przedstawiać Rockstar Games. To w końcu twórcy sławnego cyklu Grand Theft Auto, którego najnowsza odsłona oznaczona cyfrą V, zebrała bardzo wysokie noty i pobiła dziesiątki rekordów w kategoriach „najlepiej zarabiających gier wideo”. Może Red Dead Redemption nie jest równie popularną serią, ale trudno będzie nie sięgnąć po ten tytuł, gdy spojrzymy przez pryzmat dotychczasowego dorobku tego studia.

Poprzednią odsłonę, wydaną na PS3 oraz Xbox 360, można nazwać po prostu „GTA na Dzikim Zachodzie” i to powinno mówić już samo za siebie. Wielki, otwarty świat tamtejszych pustkowi, masa aktywności, możliwość wczucia się w wyjętego spod prawa rewolwerowca oraz nieskrępowana wolność – to były główne elementy, za które pokochano Red Dead Redemption. Część druga powinna zapewnić jeszcze więcej tego samego, ale przy okazji wprowadzi też kilka nowinek. Nie będziemy bowiem tylko prowadzić głównego bohatera, ale też dbać o nasz obóz reprezentowany przez liczną grupę innych bandytów. Zapowiada się zatem bardzo ciekawa opowieść o braterstwie i wspólnym przetrwaniu w nieprzyjaznym środowisku.

Red Dead Redemption II to bez wątpienia największa premiera 2018 roku i to w niej pokładam bardzo duże nadzieje. Szczerze liczę na to, że RDR II postawi na ciekawszą fabułę i bardziej angażującą przygodę niż w miało to miejsce w GTA V. O resztę jestem raczej spokojny, dlatego czuję w kościach, że będzie to murowany hit.

Parę słów na koniec

Chciałbym na koniec tego tekstu zaznaczyć, że omawiana tu lista jest bardzo subiektywna. Trudno skonstruować obiektywny artykuł tego pokroju, kiedy każdy stawia na swoim piedestale oczekiwań inny tytuł niż chociażby ja. Wy równie dobrze możecie czaić się tylko na jedną premierę lub na 6 zupełnie innych, niż te wymienione powyżej.

Niektóre gry też zwyczajnie pominąłem w tym zestawieniu, bo mam co do nich ogromne wątpliwości, albo po prostu nie czekam na nie tak bardzo, jak na te wymienione powyżej. Niech za przykład posłuży tu Shadow of the Tomb Raider, po którym wiem, czego mogę się spodziewać. Poprzednie odsłony przygód Lary Croft ograłem i nieźle się przy nich bawiłem, ale jeśli nie sprawdzę kolejnej części, to czuję, że nie stracę zbyt wiele. Moja ograniczona ilość wolnego czasu daje mi się we znaki, więc muszę podchodzić bardziej selektywnie do niektórych gier.

Choć końcówka 2018 roku jest wypchana sporą ilością świetnych produkcji, to z większą niecierpliwością patrzę w kalendarzu na początek 2019. Duża część premier, na których bardzo mi zależy, wychodzi właśnie wtedy… ale tą listą podzielę się pewnie wkrótce w oddzielnym tekście.

Jestem za to bardzo ciekawy, na jakie gry Wy konkretnie czekacie w tym roku. Wasza lista składa się z kilku tytułów czy raczej ograniczacie się do jednego, z racji niewielkiej ilości wolnego czasu? A może nadrabiacie starsze i mniej odczuwalne przez portfel produkcje? Jak zawsze czekam na dyskusję w komentarzach.

Na liście pojawić miała się też gra Biomutant, ale ostatecznie została przełożona na 2019 rok :(

Źródło grafiki głównej: pcgamesn.com