Logo z galopującym, dzikim koniem, trafiło na samochód, który nie jest pony carem, co spotkało się z dużymi emocjami wśród fanów motoryzacji. Czy – mimo licznych kontrowersji – Mustang Mach-E odniesie sukces? Okazuje się, że prawdopodobnie tak.
Zamówiono już 60% z puli aut dostępnych na ten rok
Wcześniej dowiedzieliśmy się, że elektryczny Mustang sprzedaje się bardzo dobrze na amerykańskim rynku. Teraz natomiast możemy zapoznać się z wstępnymi wynikami na polskim rynku, które jak najbardziej powinny spodobać się producentowi.
Ford Polska poinformował, że jeszcze przed rozpoczęciem oficjalnej sprzedaży, udało się zebrać 60% zamówień z całej puli aut przeznaczonych na polski rynek w 2021 roku. Co prawda to tylko 134 zamówienia, ale należy zaznaczyć, że mamy do czynienia z samochodem, który jest elektrykiem, czyli przedstawicielem wciąż „egzotycznych” pojazdów na polskich drogach.
Łącznie w tym roku na Polskę przeznaczono 220 sztuk elektrycznego SUV-a. Liczba na tle popularnych aut może nie robić wrażenia, ale warto zauważyć, że elektryki stanowią u nas zaledwie ułamek rejestracji nowych samochodów. Nadal znacznie chętniej sięgamy po auta spalinowe lub nawet hybrydy.
Patrząc na sprzedaż elektryków, 134 zamówienia należy więc uznać za naprawdę dobry rezultat. Tym bardziej, że Mustang Mach-E jest zupełną nowością na rynku i został zaprojektowany przez firmę, która w świecie elektromobilności nie ma jeszcze statusu zbliżonego do chociażby Tesli. Oczywiście powoli się to zmienia, ale na prawdziwą transofrmację postrzegania Forda musimy jeszcze trochę poczekać.
Co ciekawe blisko 45% wszystkich zamówionych aut to wersje z rozszerzoną pojemnością baterii oraz napędem na wszystkie koła. Drugą najchętniej wybieraną wersją jest First Edition, której zamówienia stanowią blisko 30%. Biorąc pod uwagę, że First Edition bazuje na wersji AWD 98 kWh to blisko 75% aut zostało zamówionych z rozszerzoną pojemnością baterii oraz napędem na wszystkie koła. Piotr Pawlak, Prezes i Dyrektor Zarządzający Ford Polska.
Nie jestem zaskoczony wysokim zainteresowaniem
Śmiem twierdzić, że Mustang Mach-E jak najbardziej jest godny posiadania kultowego logo. Otrzymujemy auto o sportowym charakterze, cena nie jest przesadzona, a dzięki wizualnym nawiązaniem do obecnej generacji pony cara, czuć po prostu, że mamy do czynienia z Mustangiem.
Owszem, to SUV i do tego bez mocarnego silnika benzynowego. Jeszcze kilka lat temu faktycznie mógłby zostać źle odebrany, ale obecnie motoryzacja dynamicznie zmienia się na naszych oczach. Przyszłość należy do samochodów bezemisyjnych i jeśli będą one prezentować się równie dobrze, jak Mustang Mach-E, to jestem jak najbardziej na tak.