Mozilla Thunderbird to program pocztowy, który zdecydowanie zasługuje na miano kultowego. Choć szczytowy moment popularności ma już za sobą, to wciąż istnieje niemała grupa użytkowników, którzy na co dzień doceniają jego atuty (sam zresztą się w niej znajduję). Mimo to przez lata ignorowane były prośby o stworzenie aplikacji mobilnej. Aż do teraz.
Doczekaliśmy się. Thunderbird na Androida staje się faktem
W sklepie Google Play pojawiła się testowa wersja aplikacji Mozilla Thunderbird (z dopiskiem Beta for Testers). Jeszcze przed końcem października zadebiutować ma oficjalne, pełne wydanie, ale nie mogłem się powstrzymać i od razu pobrałem programik na swój smartfon. Powiem krótko: nie zawiodłem się – już teraz działa świetnie.
Mobilny Thunderbird ma wszystkie funkcje, za które tak lubiana jest wersja desktopowa. Od automatycznej konfiguracji konta oraz wygodnego przełączania się pomiędzy różnymi adresami i skrzynkami, przez szeroką gamę narzędzi konfiguracyjnych, aż po intuicyjną obsługę i czysty interfejs.
Trochę się nim pobawiłem – jest dobrze!
Jednym z powodów, dla których nadal w 2024 roku korzystam z Thunderbirda, jest między innymi bezproblemowa synchronizacja skrzynek pocztowych z różnych usług w jednym oknie. Mobilna wersja aplikacji również na to pozwala, oferując w dodatku „zintegrowaną skrzynkę odbiorczą”, czyli jeden widok, w którym wyświetlane są wiadomości ze wszystkich podpiętych adresów, w kolejności alfabetycznej.
Dzięki tej funkcji nie trzeba więc przełączać się pomiędzy poszczególnymi skrzynkami odbiorczymi – wszystko jest w jednym miejscu. Każda skrzynka ma przypisany swój kolor, więc da się szybko zidentyfikować, na który adres dotarł dany e-mail.
Gdy piszę te słowa, to Thunderbird na moim smartfonie z Androidem znajduje się od kilku godzin. Trudno mi póki co wydawać werdykty, ale zdążyłem się przekonać, że interfejs jest bardzo przyjazny i miły dla oka, synchronizacja działa bez zarzutu i wydaje się, że nie brakuje żadnej z typowych funkcji, z których korzystam na co dzień.
Nie zauważyłem też, by brakowało którejś z podstawowych funkcji oferowanych przez konkurencję. Jest ciemny motyw, jest opcja „nie przeszkadzać” i są czynności-przesunięcia. Jest też bardzo dużo opcji konfiguracyjnych, umożliwiających dostosowanie wyglądu i działania aplikacji do własnych preferencji.
Mozilla udostępnia też narzędzie do migracji z K-9
Jeśli jesteś jedną z osób, które od lat oczekiwały na premierę mobilnego Thunderbirda, to wiesz pewnie, że parę lat temu Mozilla przejęła pocztę K-9, ale nie zdołała ona sprostać wymaganiom. Była jednak w miarę sensownym rozwiązaniem i zgromadziła wokół siebie zacne grono użytkowników.
Dobra wiadomość jest taka, że Mozilla przygotowała narzędzie do wygodnych przenosin z K-9 do Thunderbirda. Wystarczy, że zaktualizujesz tę pierwszą aplikację do najnowszej wersji.