Jeszcze dwa lata temu nikt nie wyobrażałby sobie, że składany smartfon typu flip może kosztować mniej niż 4000 złotych w dniu premiery. Dziś Motorola wchodzi z modelem razr 40 do polskich sklepów i mówi: „Patrzcie na to!”.
Składany smartfon w sosie premium
W przeciwieństwie do flagowej Motoroli razr 40 ultra, podstawowy składak w ofercie producenta stawia na procesor z niższej półki. Snapdragon 8+ Gen 1 ustąpił miejsca jednostce Snapdragon 7 Gen 1. Niech Was nie zwiedzie również RAM i pamięć wewnętrza. Chociaż wartości 8 i 256 GB sugerują identyczne parametry, co wariant ultra, to w przypadku razr 40 mamy do czynienia ze starszą technologią w postaci pamięci operacyjnej LPDDR4X zamiast LPDDR5 i UFS 2.2 zamiast UFS 3.1.
Na szczęście zmiany w wyświetlaczu względem droższego brata dotyczą wyłącznie częstotliwości odświeżania. Panel pOLED o przekątnej 6,9 cala oferuje rozdzielczość 2650 na 1080 pikseli oraz częstotliwość odświeżania 144 Hz – wariant Ultra w tym miejscu może pochwalić się wartością 165 Hz.
Najbardziej kluczową różnicą jest jednak zewnętrzna tafla, która skurczyła się z 3,6 do 1,5 cala, co siłą rzeczy musi oznaczać, że nie pooglądamy już filmów na YouTube bez otwierania telefonu.
Na szczęście nie oznacza to, że mniejszy ekran jest bezużyteczny. Za jego pomocą możemy sprawdzić kalendarz, sterować odtwarzanymi multimediami czy sprawdzić powiadomienia. Pojawiła się również opcja personalizacji różnymi stylami zegarów. Za wrażenia audio odpowiadają głośniki stereo z obsługą Dolby Atmos oraz Spatial Sound by Moto.
Motorola razr 40 – cena gra rolę
Co ciekawe, razr 40 ma przewagę nad modelem razr 40 ultra w kwestii fotografii. Główny aparat na zewnątrz urządzenia nie otrzymał matrycy o rozdzielczości 12 Mpix, tylko 64 Mpix. Zmiana nie odbyła się ani kosztem OIS, ani obecności laserowego autofocusa korzystającego z sensora ToF.
Bliźniaczymi parametrami charakteryzuje się natomiast kamerka ultraszerokokątna oraz aparat wewnętrzny w obu urządzeniach – mamy więc matrycę 13 Mpix, pole widzenia 108 stopni i opcję robienia zdjęć makro, a do tego 32 Mpix sensor do robienia selfie lub prowadzenia wideorozmów.
Podobnie jak z aparatami, sprawa ma się z akumulatorem. Mamy szybkie ładowanie o mocy 30 W oraz opcje bezprzewodową o mocy 5 W. W środku urządzenia Motorola upchnęła jednak akumulator nie o pojemności 3800, ale 4200 mAh. Zapowiada się na to, że w przeciwieństwie do wariantu ultra, razr 40 powinien bez większych problemów wytrzymywać cały dzień na jednym ładowaniu.
Motorola razr 40 pracuje pod kontrolą Androida 13 z autorską nakładką MyUX.
Sprzęt dostępny jest od dziś w sklepach z elektroniką: RTV EURO AGD, Media Expert, Media Markt, x-kom oraz u operatorów sieci, m.in.: Play, Plus i T-Mobile. Do listy sklepów ze smartfonem w ofercie powinny w niedługim czasie dołączyć również Neonet czy Komputronik.
Do wyboru będą trzy warianty kolorystyczne: fioletowy (Grape Compote), kremowy (Vanilla Cream) oraz zielony (Sage Green). Sugerowana cena za jedyną konfigurację z 8 GB RAM-u + 256 GB miejsca na dane wynosi 3999 złotych.