Czasem telemarketerzy sprawiają wrażenie, jakby koordynowali akcje dzwonienia na nasze numery telefonów, i to akurat wtedy, kiedy jesteśmy najbardziej zajęci. Widok nieznajomego numeru stacjonarnego potrafi w takich sytuacjach zadziałać na nas jak płachta na byka, zwłaszcza, jeśli bardzo zależy nam na spokoju podczas pracy. Smartfony Motoroli, wykorzystując pomoc ze strony Asystenta Google, uchronią nas przed niepotrzebnymi dyskusjami z osobami prezentującymi kolejną okazję miesiąca.
Filtrowanie połączeń to nic innego jak jedna z opcji Asystenta Google, nazywana Call Screen. Dzięki niej, telefon od telemarketera odbierze za nas Asystent Google, a rozmówca usłyszy następujący komunikat: „Osoba, do której dzwonisz, używa usługi filtrowania oferowanej przez Google i otrzyma kopię tej rozmowy. Powiedz, jak się nazywasz i dlaczego dzwonisz”.
W tym czasie my możemy podglądać sobie, jak Asystent Google rozpoznaje słowa wypowiadane przez rozmówcę. Filtrowanie i transkrypcja kończą się, gdy tylko zdecydujemy się dołączyć do rozmowy. Całość działa offline, więc treść wymiany zdań i jej zapis nie wędrują do Google. Transkrypcje są zapisywane tylko na naszym urządzeniu w rejestrze połączeń, gdzie możemy je później przejrzeć.
Oczywiście sami możemy zdecydować, które połączenia mają być filtrowane – Asystent Google nie będzie „z automatu” odbierał za nas wszystkich telefonów.
Call Screen jest o tyle ważną funkcją, że dotąd nie było dostępne dla polskich użytkowników smartfonów z Androidem, a czekaliśmy na nią od czasu udostępnienia w naszym kraju Asystenta Google.
Oprócz filtrowania połączeń, Motorola zapowiada wprowadzenie innych ustawień „Cyfrowej równowagi” (Digital Wellbeing) w urządzeniach z serii Moto G7. Dzięki nim zorientujemy się, jak długo przesiadujemy przy ulubionych aplikacjach, ustalimy odpowiednie limity oglądania wideo na YouTube czy zastosujemy podświetlenie nocne w czasie, gdy trzeba szykować się już do snu.
źródło: informacja prasowa, Google