Samsung od lat sprzedaje smartfony z wbudowanym rysikiem S Pen, ale nie jest jedynym producentem, który zainwestował w taki projekt. Drugim jest Motorola.
Motorola z rysikiem za rozsądną cenę
Jest jeden czynnik, który może powstrzymywać nas przed zakupem telefonu z rysikiem. I wcale nie chodzi o to, że smartfony te zwykle mają mniejszą baterię, bo musiały oddać część miejsca w obudowie na rzecz chowanego piórka. Mówimy o cenie.
Samsung Galaxy S23 Ultra, choć jest urządzeniem wybitnym, potrafi skutecznie odstraszyć kwotą 5799 złotych, którą aktualnie trzeba wydać na „najbiedniejszą” wersję pamięciową (co i tak jest ceną niższą o 1000 złotych względem tej na premierę). Toż to często więcej niż cała miesięczna wypłata dla osób, które poszukują funkcjonalnego narzędzia z Androidem. Motorola doskonale rozpoznała ich potrzeby i od lat wydaje serię moto G Stylus, czyli smartfony z rysikem, ale ze średniej półki.
Motorola moto G Stylus 2024
Dzięki czeskiemu serwisowi SMARTMANIA możemy bliżej przyjrzeć się nowej Motce i sprawdzić, jaką specyfikację zaoferuje.
Obudowa wygląda dość nowocześnie – łagodne krawędzie wyspy z aparatami, spłaszczone ramki boczne oraz zaokrąglone rogi ekranu naprawdę kojarzą się z nowszymi konstrukcjami. Dobrze widzieć, że Motorola nie tkwi w przeszłości. Bryła ma zamykać się w wymiarach 162,5 x 74,7 x 8,09 mm, przy grubości 10,28 mm w obszarze modułu aparatu.
Front urządzenia to głównie ekran o przekątnej 6,5 cala, wyświetlający obraz w Full HD+ i odświeżający obraz w 90 Hz (choć wartość ta nie jest jeszcze oficjalnie potwierdzona). Z przodu znalazł się też otwór na aparat 50 Mpix ze stabilizacją optyczną.
Slot na rysik będzie umiejscowiony w prawym dolnym rogu urządzenia. Po lewej stronie zadbano o montaż gniazda słuchawkowego, a pośrodku będzie można skorzystać z portu USB-C, by uzupełnić energię w baterii 5000 mAh.
Nie wiadomo jeszcze, kiedy Motorola zdecyduje się na premierę tegorocznej wersji moto G Stylus. Poprzedni model został zaprezentowany w lutym, więc zainteresowani pewnie będą musieli jeszcze trochę poczekać, o ile producent zechce zasugerować się terminem wykorzystanym w 2023 roku.