Kiedy ponad tydzień temu na łamach Tabletowo Grzesiek opublikował pierwsze zdjęcia Motoroli Edge S, nie ukrywał żalu do producenta, że smartfon o flagowej specyfikacji… wygląda jak typowy średniak. Niestety, wszystko wskazuje na to, że opublikowane zdjęcia okazały się autentyczne.
W ofercie Motoroli bez trudu znajdziemy bardzo atrakcyjne smartfony z niższej i średniej półki cenowej. Co więcej, przez wiele lat, to właśnie Motorola i jej seria Moto G uchodziły za niedościgniony ideał opłacalności. Mimo takiej renomy i niezłych wyników sprzedażowych, producent trzymał się z dala od segmentu flagowców, oddając pole Samsungowi, Huawei i reszcie.
Wyjątkiem w ofercie było przywrócenie do łask modelu Motorola Razr i wyposażenie go w składany wyświetlacz, co wywindowało cenę do poziomu topowych urządzeń. I choć nowy Razr kosztuje krocie, poza ekranem nie oferuje nic specjalnego – ma bardzo typową specyfikację urządzeń kosztujących mniej niż 2000 złotych, będąc trzykrotnie droższym smartfonem.
Sukces w walce z rynkowymi potentatami, produkującymi smartfony z wyższej półki, ma zapewnić Motorola Edge S, która w Chinach zadebiutuje już 26 stycznia.
Gdzieś to już widziałem
W specyfikacji technicznej Motoroli Edge S, zgodnie z przewidywaniami, znajdzie się procesor Qualcomm Snapdragon 870, poczwórny moduł aparatu głównego, dwie kamerki do selfie, bateria o pojemności 5000 mAh oraz czytnik linii papilarnych zintegrowany z włącznikiem. Producent zastosuje wyświetlacz o przekątnej 6,7 cala, rozdzielczości Full HD+ i częstotliwości odświeżania 90 Hz.
Zastosowanym podzespołom trudno cokolwiek zarzucić. Gdzie zatem leży problem z tym smartfonem? W jego wzornictwie. Rzućmy okiem:
Oczywiście, zdjęcie powyżej to żart. Jest na nim Huawei P40 Lite, czyli smartfon za około 1000 złotych. Dlaczego znalazł się w tym miejscu?
Spójrzmy na grafikę promującą prezentację Motoroli Edge S, jaka pojawiła się w chińskich serwisach społecznościowych:
Podobieństwo widoczne gołym okiem. Tymczasem, urządzenia te dzieli nie tylko przepaść technologiczna, ale też, zapewne, podzieli je przepaść cenowa.
O wyglądzie nowej Motoroli, Grzegorz pisał tak:
oczekiwałem od Motoroli czegoś więcej – Motorola Edge S nie wygląda jak flagowiec, tylko jak dziesiątki innych smartfonów ze średniej półki.
Nie pozostało mi nic innego, jak tylko podpisać się pod tą opinią.
Wielka szkoda.