Google udowadnia, że pojedynczy aparat w smartfonach potrafi naprawdę wiele, jeśli wyposażyć go w odpowiednie oprogramowanie, ale inni producenci wydają się gonić za liczbą obiektywów montowanych w tych mobilnych urządzeniach. Nawet podwójne aparaty nie wyróżniają się teraz na rynku, więc trzeba sięgać po kolejne matryce. Wydaje się, że Motorola zorientowała się, że właśnie tak jest, i planuje wydanie smartfona z trzema aparatami.
Motorola na razie nie ogłosiła premiery nowego przedstawiciela linii Moto Z, więc można założyć, że trzeci aparat zawita do flagowego smartfona firmy. Do tego czasu jednak, producent może zdecydować o wyposażeniu w potrójny aparat innego urządzenia, i zdaniem Steve’a H. McFly’a, działającego w OnLeaks, będzie to Moto G8, lub – jeśli wierzyć innym plotkom – Motorola P40 lub One Power 2.
Here comes your very first look at #Motorola first triple camera phone which I guess will be launched as the #MotoG7 successor and thus, as the #MotoG8 (TBC). 360° video + gorgeous 5K renders + dimensions + few specs, on behalf of my Friends @Pricebaba -> https://t.co/OUmlkuUxEQ pic.twitter.com/Nwc2vwaimO
— Steve H.McFly (@OnLeaks) April 1, 2019
Oprócz nowej konfiguracji aparatów, Moto G8 miałaby być pierwszym w portfolio tej marki, gdzie zastosowano by ekran z otworem na kamerę przednią zamiast klasycznego notcha. Oczywiście na tym etapie nie ma nic pewnego i Motkę G8 może wyprzedzić pod tym względem model One Vision, gdzieniegdzie oznaczany jako Motorola P40.
Wiele rzeczy jest obecnie mocno zagmatwanych, biorąc pod uwagę, że trudno rozsądzić, o ilu urządzeniach mowa – wszak Motorola nie tłumaczy się zawczasu, jak wielkie będzie grono smartfonów, które zechce zaprezentować tego lata. Spodziewamy się różnych urządzeń, z czego jedno może otrzymać procesor Snapdragon 675 i 6 GB pamięci RAM oraz 64 GB lub 128 GB pamięci wewnętrznej.
Przy tylu znakach zapytania, pewnym można być właściwie tylko tego, że Motorola nie zamierza zatrzymać się na podwójnych aparatach w swoich smartfonach. Czy to dobrze? Czynnikiem decydującym, czy taka konfiguracja będzie mieć sens, stanie się to, czy dzięki dodatkowemu obiektywowi smartfony Moto będą robić lepsze zdjęcia. W przeciwnym wypadku tego typu zmiany będą tylko sztuką dla sztuki.