Plany wdrożenia elektrycznej linii I.D. to nie wszystko, co Volkswagen szykuje w związku z nieuniknionymi już chyba zmianami na rynku motoryzacji. A jedną z nich ma być porzucenie samochodów jako formy własności i przejście na wszelkiego rodzaju usługi carsharingu czy ridesharingu. I z tą drugą właśnie związana jest MOIA.
Start-up Volkswagen Group zaprezentował właśnie swój pierwszy pojazd, za pomocą którego firma będzie świadczyć swoje usługi. Samochód ma zabrać na pokład maksymalnie sześć osób, którym zagwarantuje komfortowe warunki jazdy na oddzielnych fotelach, możliwość skorzystania z WiFi czy portów USB. Nie auto jest tutaj jednak istotą całej koncepcji.
Usługę przejazdu podróżujący będą mogli zamówić z poziomu stworzonej do tego celu aplikacji i dojechać tym samym do dowolnie wybranego przez siebie punktu. Ta ma jednak odpowiednio grupować swoich klientów, dzięki czemu w jednym aucie mają znaleźć się osoby, które obrały zbliżony cel podróży. Z pewnością pozwoli to zoptymalizować trasę i zaoszczędzić czas, co może być świetnym argumentem w walce z podobnie działającymi firmami.
Oczywiście zgodnie z obecnymi trendami auto napędzane będzie silnikiem elektrycznym. Konkretnych danych nie podano jeszcze do wiadomości publicznej, ale wiadomo już, że na jednym ładowaniu ma pokonać około 300 kilometrów. Z kolei półgodzinny postój przy punkcie ładowania ma napełnić baterię do 80%. Docelowo rzecz jasna pojazd ma zostać wyposażony w możliwości autonomiczne, ale jak na razie będzie prowadzony przez człowieka.
Usługa ma ruszyć w przyszłym roku na ulicach Hamburga. Flota ma liczyć 200 samochodów. Jak zapewniają przedstawiciele MOIA, ich celem jest zmniejszenie liczby samochodów na ulicach Europy i USA o okrągły milion w perspektywie kilku lat – do 2025 roku. Nie podano jeszcze konkretnych cen, ale pewne jest, że korzystanie z usługi będzie tańsze aniżeli standardowe taksówki.
Źródło: Engadget