Chyba każdemu z nas zdarzyło się kiedyś wykonać zdjęcie, które – na skutek różnych czynników – zostało wręcz wyprane ze szczegółów. Na szczęście, te smutne czasy już niebawem mogą odejść do lamusa. Oto bowiem, naukowcy z MIT opracowali przełomową technologię, która może zyskać całkiem sporo zastosowań.
Nowy algorytm, który może znacząco pomóc w wyciąganiu szczegółów ze zdjęć oraz filmów, ochrzczono jako „Wizualny Model Deprojekcyjny”. Opiera się on na sieci neuronowej, która na potrzeby badań została zaprogramowana w taki sposób, aby oprogramowanie nauczyło się tego, które zdjęcie może uchodzić za nieostre, nieprecyzyjne. W tym celu naukowcy dostarczali sieci dwa zdjęcia tego samego miejsca lub obiektu, spośród których jedno było wyraźne i dokładne, a drugie rozmazane i nieostre.
Eksperyment zaskoczył naukowców, bowiem w próbie z materiałami wideo, sieć neuronowa była w stanie odtworzyć aż 24 klatki filmu, które prezentowały chód konkretnej osoby, wraz ze szczegółowymi informacjami o pozycji nóg oraz otoczeniu. Dobrze rokują też materiały foto, które po przepuszczeniu przez algorytmy także zyskiwały o wiele więcej szczegółów. Widać, że jest w tej technologii wielki potencjał, jednak naukowcy bardzo dobrze określili swoje priorytety.
Kluczowym zagadnieniem, na którym obecnie skupia się MIT, jest szczegółowa konwersja obrazów dwuwymiarowych na zdjęcia w 3D. Nie chodzi jednak o zdjęcia „komercyjne”, a o szeroko rozumiane zastosowania medyczne. Weźmy za przykład zdjęcia RTG. Konwersja do 3D, wraz z uzupełnieniem fotografii o dodatkowe dane z tomografii komputerowej, pozwoli znacząco ograniczyć koszta, jakie obecnie muszą ponosić szpitale. Skany 3D są o wiele droższe niż zdjęcia RTG. Jeśli „Wizualny Model Deprojekcyjny” sprawdzi się, to w świecie lekarzy będzie to sporych rozmiarów przełom, który powinien skrócić też czas diagnostyki pacjentów.
Wiele technologii, z których korzystamy obecnie w naszej codzienności rozpoczynało swoją karierę w branży medycznej, wojskowej lub w szeroko rozumianym przemyśle kosmicznym. Właśnie z tego względu jestem spokojny o to, że już za jakiś czas odkrycie naukowców z MIT będzie wykorzystywane nieco szerzej w ujęciu komercyjnym- na przykład w smartfonach czy aparatach fotograficznych. Trzeba będzie trochę na to poczekać, jednak jestem więcej niż pewien tego, że jest to tylko i wyłącznie kwestia czasu.