Apple kontra EU akt pierwszy, scena trzecia. W sprawie gigantycznej kary (13 mld euro), którą ma zapłacić Apple za unikanie podatków w Europie, wypowiedział się minister finansów Eurogrupy. Jego zdaniem Tim Cook nie rozumie reguł publicznej debaty oraz „moralnych zobowiązań” biznesu.
Sprawa obecnie wygląda w następujący sposób. Apple został oskarżony przez Unię Europejską o unikanie płacenia podatków. Na firmę ma zostać nałożona gigantyczna kara w wysokości 13 mld euro. Zanim to jednak nastąpi (lub nie) będziemy świadkami przepychanek między przeciwnikami, a później zapewne walki w sądach. Obecnie mamy przepychanki słowne.
Tim Cook zdążył już nazwać nałożenie kary „polityczną bzdurą”, która nie ma żadnego przełożenia na rzeczywistość. Na słowa CEO Apple postanowił odpowiedzieć minister finansów Eurogrupy, Jeroen Dijsselbloem. Eurogrupa to nieformalny podmiot, który ma jednak spory wpływ na finanse w Unii Europejskiej. Polecam poczytać sobie na ten temat.
Zdaniem Dijsselbloema problem Apple polega na niezrozumieniu europejskich zasad dysputy publicznej. Co więcej, Apple powinien przestrzegać wspomnianych już moralnych zobowiązań biznesu wobec płacenia podatków. Minister stwierdził też w wywiadzie dla „Wall Street Journal”, że Apple nie rozumie społeczeństwa w Europie. Pomijając już brzmienie wspomnianych słów, wygląda na to, że konfliktu nie da się łatwo zażegnać. Szkoda, bo skutki mogą być fatalne – nie tyle dla samego Apple, co europejskich klientów firmy.
Źródło: Wall Street Journal