O tym, że jedną z dróg, którą może podążyć motoryzacja, jest car-sharing, wspominałem Wam w swoich wpisach już kilkukrotnie. Przyznają to zresztą sami producenci, a zaobserwować można to chociażby na naszym rodzimym rynku. Firm wypożyczających samochody „na minuty” jest bowiem w Polsce coraz więcej. Już w przyszłym miesiącu we Wrocławiu rusza kolejna – różniąca się od innych tym, że będzie przedsiębiorstwem miejskim.
Jeżeli mówimy o miejskich wypożyczalniach pojazdów, podejrzewam, że większości z Was kojarzy się to z rowerami. Ten pomysł obecny jest na polskim rynku już od dłuższego czasu i zdaje się cieszyć powodzeniem. Skoro jednak coraz więcej osób sięga po udostępnione do wypożyczenia auta, nic dziwnego, że tym sektorem zainteresowały się miejskie władze. Jaki mają z tego zysk? Czy chodzi jedynie o finanse?
Osobiście wątpię w to, że te w ogóle nie były brane pod uwagę. Wydaje mi się jednak, że standardowo olbrzymią (największą?) rolę w tym projekcie odgrywa tak doskonale znana nam ostatnimi czasy, w prawie każdej branży, ekologia. Ograniczenie liczby pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi i zastąpienie ich „elektrykami” z pewnością pozytywnie wpłynie na jakość powietrza.
Ale do rzeczy – jak to wszystko ma działać? Do dyspozycji mieszkańców Wrocławia docelowo oddana zostanie flota 200 aut. W zdecydowanej większości będą to pojazdy osobowe, a dokładniej 190 egzemplarzy Nissana Leaf. Pozostałe 10 to samochody z nadwoziem typu van, których marka – póki co – nie jest znana. Aby móc skorzystać z oferty VOZILLI, bo taką nazwę nosi wypożyczalnia, trzeba będzie zarejestrować się w serwisie przy użyciu prawa jazdy, wpłacić pieniądze i… to wszystko, można zaczynać.
Na terenie miasta ma się znaleźć 30 punktów, z których będzie można odebrać samochód, a także naładować jego akumulator. Wiadomo już, że te ulokowane zostaną między innymi na Ostrowie Tumskim czy placu Solnym, jednak opracowywanie ich pełnej siatki wciąż trwa. Użytkownicy samochody będą mogli wykorzystać do jazdy po całym mieście i w razie potrzeby w odległości 10 km od niego. Nic nie wiadomo za to o obowiązujących stawkach za przejazd, chociaż z założenia VOZILLA ma być tańsza w użytkowaniu niż taksówki. Mówi się więc o kwotach w przedziale 1-1,2 zł za kilometr.
Być może więcej szczegółów trafi do wiadomości publicznej w trakcie dni otwartych wypożyczalni. Te zaplanowano na dwa ostatnie weekendy października. Podczas wydarzenia będzie można przetestować nie tylko samochody, ale również działanie samego systemu.
Wrocław jako pierwsze miasto w Polsce zdecydował się na wprowadzenie takiej usługi. Podejrzewam, że wielkich problemów z przetrwaniem na rynku VOZILLA mieć nie będzie i za jakiś czas podobne usługi dostarczą mieszkańcom również inne miasta. A co Wy o tym sądzicie?
Źródło: Gazeta Wrocławska
*Grafika wyróżniająca pochodzi z serwisu motofakty.pl