Firma z Redmond ma wiele mocnych stron. Bardzo podoba mi się w Microsofcie to, że ten niemal zawsze potrafi szybko zaadoptować się do nowych warunków w taki sposób, aby wciąż być jedną z firm, bez których branża IT niemal nie mogłaby istnieć. Czy walka o prywatność to nowy front czy raczej jedno z wielu działań pobocznych firmy?
Decyzja bierze swój początek w chwili, gdy Microsoft ogłosił, że przechodzi na silnik Chromium, czyli dokładnie ten sam, który w swojej przeglądarce wykorzystuje Google i Opera. Jak informuje serwis 9to5Google, zmiany względem Chrome’a nie będą tylko i wyłącznie kosmetyczne. Microsoft zamierza dorzucić kilka świetnych funkcji od siebie. Jedną z nich zdaje się być zwiększenie prywatności wpisywanych fraz w trybie Incognito.
Edge bazujący na Chromium dostępny do pobrania. Ruszyły testy nowej przeglądarki
Gigant z Redmond podszedł do sprawy bardzo pragmatycznie. Skoro pojawiają się wątpliwości co do tego tego, że wpisywanie tekstu w tym trybie jest w pełni bezpieczne, to trzeba użytkowników o tym stanie rzeczy powiadomić. Firma chce dodać coś na wzór trybu prywatnego dla klawiatury. W ten dość zawiły sposób będziemy mieli prywatną kartę w przeglądarce oraz prywatną klawiaturę, która będzie wolna od naszych sugerowanych słów czy często używanych ciągów zdań. Brzmi dość logicznie, prawda?
Z nowej funkcji ucieszą się zwłaszcza użytkownicy Windowsa. O ile Gboard czy SwiftKey na Androidzie już teraz potrafią dezaktywować przewidywanie tekstu w trybie Incognito, o tyle dla Windowsa wciąż jest to czarna magia. Oprogramowanie wciąż jest w wersji rozwojowej. Zgodnie z danymi serwisu źródłowego, zarówno Chrome jak i Microsoft Edge mogą dodać tę funkcję dopiero w wersji 76. Oby tylko czas wdrożenia aktualizacji nie był zbyt długi.
źródło: 9to5Google