Po tegorocznym Worldwide Partner Congress spodziewano się wiele – być może nawet zapowiedzi Windowsa 9. Po pierwszym dniu, wiele wskazuje na to, że będzie to dużo bardziej ogólna konferencja, koncentrująca się głównie na rozwiązaniach korporacyjnych. Nie oznacza to jednak, że między słowami nie będziemy mogli usłyszeć wielu ciekawych informacji i wskazówek dotyczących przyszłości Microsoftu i Windowsa.
Microsoft ze swoim systemem operacyjnym obecny jest na jedynie 14% urządzeń podłączonych do Internetu – wliczając w to komputery stacjonarne, laptopy, tablety, smartfony czy inteligentne zegarki. Z jednej strony nie jest to zaskoczeniem, biorąc pod uwagę dominację Androida, a z drugiej strony… może to być „szokujące”. Microsoft kojarzony był głównie z monopolistą i dominatorem na rynkach, ale sam chce uciec od tego miana. Kevin Turner próbował przekonać obecnych, że firma musi odnaleźć się w nowej roli pretendenta, a nie potentata. To prawda – gigant z Redmond prawie całkowicie oddał rynek mobilny Google’owi i Apple’owi. Jak można odwrócić sytuację? Microsoft wskazuje na trzy kroki: zmiana, zróżnicowanie i szybkość działania. Czy to wystarczy? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, musimy poczekać jeszcze przynajmniej rok.
Treshold i Cortana. Przedistawiciele firmy nadal pozostają bardzo enigmatyczni jeśli chodzi o nową generację Windowsa. Wiemy natomiast, że „przyniesie ona przełomowe rozwiązania korporacyjne”. Wydaje się, że Microsoft częściowo odstępuje od stawiania na w pełni hybrydowy system operacyjny. W przyszłości małe urządzenia w ogóle nie będą miały dostępu do pulpitu, a komputery stacjonarne i laptopy, standardowo będa miały całkowicie ukryty ekran startowy. Interfejs pulpitu ma być odświeżony i spłaszczony, a Cortana powinna zawitać na pasku zadań już w 2015 roku. Czas najwyższy. Wiecie, że Cortana potrafi rozróżniać rasy psów na podstawie zdjęć? Ale o arcyciekawym projekcie głębokiego uczenia maszynowego „Adam” opowiem w oddzielnym wpisie.
Lumia 520 i Windows Phone. Windows Phone umiera? Zależy jak na to spojrzymy. Podobno ze statystyk można wyczytać wszystko, a Microsoft odczytuje następujące rzeczy: WP jest najszybciej rosnącym systemem – w ciągu roku zwiększył bazę użytkowników o 91% i jest drugim co do popularności OS-em w 14 krajach. W 8 z nich ma ponad 10% udziału w rynku. W 24 wyprzedza iPhone’a. Windows Phone Store ma 270 000 aplikacji, a dziennie przybywa ich aż 500. Od premiery Windows Phone 8, miesięczne zyski ze sprzedaży płatnych aplikacji i dodatków wzrosły o 440%. Microsoft nie chwalił się jednak tym, że WP to tylko 4% światowego rynku smartfonów. Pozytywną informacją było jednak info o wynikach sprzedażowych Lumii 520, która rozeszła się w ponad 12 milionach egzemplarzy. Nie jest to wynik powalający na kolana, ale mimo tego może robić wrażenie.
Azure i Office. Microsoft stawia na chmurę i chwali się nowymi partnerami i rozwiązaniami biznesowymi. 57% spośród największych 500 firm świata używa chmury Azure. W tym: 300 000 aktywnych witryn internetowych, 30 bilionów obiektów w bazach danych, 3 miliony zapytań na sekundę, 13 miliardów logowań w tygodniu, milion baz danych SQL, 300 000 użytkowników Active Directory i 1,65 miliona programistów zarejestrowanych w Visual Studio Online (w tym ja!). Microsoft dumny jest przede wszystkim z Office’a 365, który według nich jest najszybciej rozwijającym się i rosnącym produktem korporacyjnym w historii tej firmy.
Wnioski? Microsoft wie, że stracił miano lidera rynku i musi szybko się zmieniać, żeby na nowo nawiązać walkę. Potrzebna jest zmiana nastawienia, którą zapoczątkował Nadella, a z którą nie poradził sobie Steve Ballmer. Tablety? Wygląda na to, że firma nie zamierza rezygnować ani z wytwarzania systemów operacyjnych dla tych urządzeń ani z samego sprzętu (Surface / Lumia). W czwartek kolejna konferencja w której ma wziąć udział sam Satya, więc może wtedy usłyszymy więcej konkretów na temat przyszłości Windowsa.