Nie będzie wielkim zaskoczeniem, gdy powiem, że Xbox One przegrał z PlayStation 4 oraz Nintendo Switch. Microsoft jednak od siedmiu lat ukrywał dane sprzedażowe konsoli, a prawdę odkryliśmy tylko dzięki dociekliwym regulatorom z Brazylii.
Brąz to ciągle podium
Jest to o tyle ciekawa informacja, że Microsoft przestał raportować sprzedaż starej konsoli na początku roku fiskalnego 2016. Choć analitycy mieli swoje podejrzenia, nigdy nie wiedzieliśmy, jak – pod kątem rzeczywistej sprzedaży – konsola wypada w porównaniu z PlayStation 4 oraz Nintendo Switch.
W dokumencie przygotowanym dla urzędu regulującego konkurencję w Brazylii, Microsoft wyjaśnia iż poprzednia generacja sprzedała się ponad dwa razy gorzej niż PlayStation 4. Sukces Sony był tak wielki, że japońska firma dopiero teraz przestaje raportować sprzedaż tego sprzętu – ostatnia oficjalna liczba to 117,2 miliona egzemplarzy wysłanych do sklepów.
To oznacza, że Xbox One sprzedał się w mniej niż 58,5 mln pudełkach. To pokrywa się z danymi Ampere Analysis, które zakładało iż w drugim kwartale 2020 roku, Microsoft mógł sprzedać 51 mln konsol. To umieszcza sprzęt na dalekim, choć ciągle trzecim miejscu. Nintendo Switch może ciągle wyprzedzić PlayStation 4, mając obecnie 111,08 mln jednostek już wysłanych do sklepów.
Microsoft nie stracił czasu
Nie ma co ukrywać – gdy sprzęt startował w 2013 roku, pierwotne decyzje Dona Mattricka były wręcz fatalne. Choć pierwotne zniesmaczenie wywołała prezentacja skupiona na telewizyjnych funkcjach sprzętu, gwóźdź do trumny wbiła konieczność pozostania zawsze online oraz próby walki z rynkiem używanych gier.
Z perspektywy czasu, były to naprawdę przyszłościowe rozwiązania, na które gracze nie byli jeszcze wówczas gotowi. Tylko w ostatnim kwartale, Sony sprzedało aż 79% gier w cyfrowej dystrybucji. Można się więc spodziewać, że następna generacja sprzętu nie będzie już mieć czytników dla fizycznych nośników.
Ta porażka pozwoliła jednak na to, by Zieloni lepiej zrozumieli branżę gier. Mało tego, zespół Phila Spencera zrewolucjonizował ją bezpowrotnie, wprowadzając Xbox Game Pass – tani dostęp do setek gier za sprawą jednej subskrypcji. Gdyby gigant z Redmond dalej dominował jak za czasów Xbox 360, być może nie odczułby potrzeby wprowadzania tak drastycznych zmian.
A tu proszę – tani abonament w postaci Xbox Game Pass oraz Xbox Series S – tania konsola za mniej niż 1500 złotych, która pozwala na wejście do nowej generacji. Przy tym jednak, firma dalej konkuruje z PlayStation 5 dzięki Xbox Series X, czyli najpotężniejszej ofercie giganta z Redmond.
Czy tym sposobem gigant z Redmond odniesie sukces? To już pokaże tylko czas.