Przeglądarki internetowe są bardzo zasobożerne. Wystarczy uruchomić Menedżer zadań na komputerze z Windowsem, żeby przekonać się, jak to działa. Tym razem potrzebną ulgę dla podzespołów niesie Microsoft Edge.
Ja tam wolę mieć kontrolę nad urządzeniem
Przeglądarki internetowe to kluczowe programy na współczesnych komputerach. Bez nich dostęp do sieci byłby znacznie utrudniony. Oczywiście każda taka aplikacja ma swoje wymagania względem podzespołów komputera. Wzrastają one w miarę otwierania kolejnych kart przeglądarki i działania w tle całego mnóstwa wtyczek. Nic dziwnego, że niektóre pecety dosłownie męczą się, kiedy przychodzi im ogarniać wiele rzeczy naraz.
Jedną z kluczowych rzeczy wykorzystywanych przez przeglądarki jest RAM. Pamięć podręczna jest bardzo chętnie zajmowana przez procesy utrzymywane przez te programy. Wszak nikt nie lubi, gdy jakaś karta przeładowuje mu się ponownie, bo przeglądarka postanowiła ją uśpić na dłużej. Ale ma to swój koszt. U siebie w PC mam zamontowane 32 GB RAM, a Chrome „zabiera” podczas pracy przynajmniej 40% z tego. Czy ten apetyt da się poskromić? Microsoft Edge odpowiada na to pytanie twierdząco.
Microsoft Edge pozwala nałożyć limit na zużycie RAM-u
Najnowsza funkcja w testowej wersji przeglądarki Microsoftu wydaje się być bardzo praktyczna. Zakładając, że potrzebujemy „w zapasie” część RAM-u do wykonywania pewnych operacji, istnieje opcja ustalenia na sztywno, ile pamięci może wykorzystywać przeglądarka Edge.
W sekcji Ustawień i po przejściu do panelu Optymalizuj wydajność w zakładce System i wydajność, znajdujemy podpunkt Podstawowe informacje o przeglądarce. Tam umieszczono suwak z opisem Kontroluj, jak dużo RAM może używać Edge. Za jego pomocą można określić ten parametr – od minimalnie 1 GB aż do braku limitu.
Do tego, można z góry określić, że ustalony limit będzie obowiązywał tylko wtedy, gdy PC znajdzie się w trybie gry. Rzeczywiście, wtedy komputer zwykle zajmuje się głównie obsługiwaniem jednego programu i działanie w tle innej aplikacji podbierającej zasoby mogłoby źle odbić się na doświadczeniu z rozgrywki.
Na razie opcję dostrzeżono wyłącznie we wczesnych wersjach próbnych Microsoft Edge Canary, w którym deweloper testuje różne nowe rozwiązania. Czasem wpływa to na stabilność aplikacji, więc trzeba to mieć na uwadze, jeśli zdecydujemy się na pobranie tej edycji przeglądarki.
Osobiście nie potrzebuję ustalania ograniczeń używania RAM-u przez przeglądarkę, ale rozumiem, jeśli ktoś będzie chciał wypróbować ten patent, kiedy rozwiązanie to trafi już do szerszego grona użytkowników w ogólnodostępnym kanale dystrybucji.