Wygląda na to, że Windows 8 będzie krył wiele niespodzianek. Jedną z wyjątkowych „funkcji” systemu jest SmartScreen – program tworzący listę instalowanych przez użytkownika aplikacji i przesyłający ją do Microsoftu. Zapytany o ten budzący kontrowersje dodatek, gigant z Redmond odpowiedział, że SmartScreen został stworzony z myślą o zwiększeniu bezpieczeństwa i ochronie danych przed szkodliwym oprogramowaniem.
Programista Nadim Kobeissi odkrył istnienie SmartScreen i zaniepokoiła go nie tyle sama jego obecność, ile fakt, że zbierane przez niego informacje obejmują nie tylko nazwy zainstalowanych aplikacji. SmartScreen będzie w stanie zbierać dane programów, w tym zaszyfrowane hasła do kont bankowych. Problem stanowi fakt, że możliwe jest przechwycenie raportów wysyłanych przez niego Microsoftowi. To otwarta furtka dla hakerów i handlarzy informacjami, której niewielu będzie potrafiło się oprzeć.
SmartScreen jest „funkcją” włączoną domyślnie i nawet jeśli jakimś cudem uda Wam się ją wyłączyć, Microsoft będzie naciskał na ponowną aktywację. Jeśli chodzi o mnie, potrafię dostrzec jej zalety (nieco bardziej nieoficjalne niż ochrona danych) – zbieranie informacji o preferencjach użytkowników może być korzystne zarówno dla Microsoftu, jak i twórców aplikacji, ale martwi mnie ingerencja giganta z Redmond w prywatne życie właścicieli urządzeń wyposażonych w jego oprogramowanie. Co będzie następne – „gadżet” sprawdzający legalność utworów zgromadzonych w naszych bibliotekach muzycznych?
Premiera Windows 8 będzie miała miejsce pod koniec października, a razem z nim na rynku pojawi się wiele tabletów i komputerów pracujących w oparciu o ten system. To znakomicie wpłynie na różnorodność na rynku, ale i zachęci hakerów. Mam nadzieję, że do października Microsoft zrezygnuje ze swoich niecnych planów i usunie SmartScreen. Czasem nadmiar bezpieczeństwa szkodzi.
via Tablet-News