Stało się. Microsoft wprowadza na rynek długo oczekiwaną opaskę fitness, a wraz z nią aplikację Microsoft Health na wszystkie trzy główne platformy. Czytając moje teksty pewnie zauważyliście, że byłem często krytykiem idei inteligentnych zegarków. Jak na tym tle wypada ekosystem Microsoftu, łączący zarówno oprogramowanie jak i sam sprzęt?
Microsoft od dawna inwestuje w platformę z aplikacjami monitorującymi stan naszego zdrowia. Dotąd nosiło to nazwę HealthVault. Wraz z dzisiejszą premierą, aplikacje dostały dużo przyjaźniejszą nazwę – po prostu Health. Dostępne są na iOS, Androida i Windows Phone. Na razie nie znamy wszystkich szczegółów, ale zrzuty z ekranu możecie obejrzeć już teraz. Idea jest taka, żeby aplikacja śledziła wszystkie nasze poczynania zdrowotno-kondycyjne – 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Jako narzędzie diagnostyczne i kalendarz postępów brzmi to bardzo fajnie. Nie do końca przekonuje mnie natomiast sprawa prywatności i wykorzystania tych danych. Ale to temat na oddzielną dyskusję, którą rozpocząłem pod artykułem Kamila.
Firma z Redmond podjęła współpracę z Gold Gym i znanymi sportowcami, żeby pomóc użytkownikom w prowadzeniu zaawanoswanych i monitorowanych treningów. O ile treningi biegowe są dosyć proste do śledzenia, zastanawaim się jak będzie działać funckja, która ma liczyć liczbę powtórzeń w serii i odstępy między nimi. Wszystko w automatyczny i bezinwazyjny sposób. Aplikacje wyglądają bardzo podobnie na wszystkich trzech systemach operacyjnych. Widać wyraźną inspirację płaskim interfejsem Modern UI, ale nie znajdziemy tu piwotowych menu czy Panorama View.
Najwazniejsze jest jednak to, że aplikacje nie będa potrzebowały opaski do pełnej współpracy. Docelowo, urządzenia z Android Wear, Jawbone, Fitbit, iPhone’y czy smartfony z modułami sensorycznymi będą mogły przekazywać dane tej aplikacji i integorwać się z nią w sposób automatyczny. Co ciekawe, Microsoft udostępnił również projekt referencyjny sensorów tak, żeby firmy trzecie mogły projektować i tworzyć własne urządzenia i opaski. Widać, że firmie zależy na zbieraniu danych i promowaniu swojej platformy, a nie koniecznie na mocnej sprzedaży samego sprzętu jakim jest Microsoft Band.
Co do samej opaski, moje uczucia są mieszane, ale na ogół pozytywne. Zacznijmy od ceny – całość wyceniono na 199 dolarów, co jest wartością akceptowalną i niższą niż inteligentne zegarki konkurencji. Trzeba pamiętać jednak, że Band nie jest zegarkiem, a opaską fitness i takie jest główne zadanie tego urządzenia – monitorować nasze zdrowie i kondycje. Drugą, najważniejszą moim zdaniem cechą, wyróżniającą na tle konkurencji, jest 48 godzin na jednym ładowaniu (testerzy oceniają, że np Moto 360 to 12 godzin użytkowania między ładowaniami). Cieszę się, że to jest opaska nakierowana na monitorowanie zdrowia i kondycji, a nie zegarek, który ma zastąpić funkcjonalnością smartfon.
Kolejną ważną cechą jest wbudowany GPS i działanie off-line bez smartfona – poprawnie funkcjonować będzie liczenie kroków, kalorii, bicia serca, monitorowanie ćwiczeń czy snu. Działać też będą alarmy, zegar i stoper. Do używania Cortany czy trenera personalnego, będzie nam jednak potrzebny smartfon lub tablet, co jest zrozumiałem, patrząc na to, że samo urządzenie nie jest przesadnie wydajne obliczeniowo.
Pełną specyfikację znajdziecie tutaj:
- Opaska: 19mm x 8.7mm, plastik / elastomer
- Waga: 60 g
- Ekran: 11mm x 33mm, dotykowy TFT
- Pamięć: 64MB
- Procesor: ARM Cortex M4 MCU
- Sensory: Pulsometr, akcelerometr, żyroskop, GPS, czujnik oświetlenia, czujnik temperatury skóry, miernik UV
- Łączność: Bluetooth 4.0 (Low Energy)
- Przyciski: 2 fizyczne
- Systemu operacyjne: Windows Phone 8.1 update 3, iOS 7.1 i 8, Android 4.3-4.4
- Bateria: 2 x 100mAh, 48 godzin, ładowana od 0 do 100% w 1,5 godziny przez magnetyczny kabel USB
https://www.youtube.com/watch?v=CEvjulEJH9w
Co myślicie o nowych aplikacjach i opasce od Microsoftu? Dobry pomysł, czy inteligentne akcesoria nie mają racji bytu?