Europejskie organy przesłały list do Mety, w którym wyszczególniono liczne dowody na naruszenie praw ochrony konsumentów. Właściciel Facebooka ma czas do 1 września, aby uchronić się przed środkami egzekwowania tych praw oraz sankcjami.
Meta zarabia na użytkownikach – bez znaczenia, czy płacą, czy nie
Od listopada 2023 roku Meta umożliwia użytkownikom Facebooka i Instagrama dokonanie wyboru na temat reklam. Aby się ich pozbyć, właściciel konta wykupuje subskrypcję i może cieszyć się medium społecznościowym bez ofert. Miesięczna opłata za taką usługę wynosi od 35 złotych przy płaceniu przez przeglądarkę lub od 56,99 złotych za pomocą aplikacji (z prowizją Google bądź Apple).
Zapewne pamiętacie tę sytuację – z dnia na dzień na portalu zaczęły wyświetlać się komunikaty, żeby zacząć opłacać subskrypcję lub też wyrazić zgodę na korzystanie z danych, aby wyświetlane w serwisie reklamy były spersonalizowane. Mówiąc w skrócie, technologiczny gigant może zarówno czerpać zysk od osób opłacających subskrypcję, jak i za korzystanie z danych osobowych użytkowników do personalizacji reklam, którzy zdecydowali się nie płacić. Nie dziwi więc fakt, że ta „propozycja nie do odrzucenia” od Mety nie przypadła do gustu europejskim organizacjom.
Już na początku lipca Komisja Europejska stwierdziła, że opcja pay or consent czy też zapłać lub wyraź zgodę nie jest zgodna z dokumentem Digital Markets Act (DMA), czyli Aktem o rynkach cyfrowych. Według KE właściciel Facebooka wprowadza klientów w błąd. Wczoraj – 22 lipca 2024 rok – sieć współpracy w zakresie ochrony konsumentów przekazała kolejne ustalenia i planowane działania.
Najnowsze ustalenia organów europejskich w sprawie Facebooka
Europejskie organy ochrony konsumentów ustaliły kilka elementów, które mogły wprowadzać użytkowników w błąd lub generować agresywne praktyki. Sprawdzono między innymi, czy właściciel Facebooka przekazywał jasne, wystarczające i zrozumiałe informacje oraz konsekwencje, jakie niesie za sobą niezapłacenie za subskrypcję dotyczącą reklam.
Według europejskich organów konsumenci mogli być narażeni na nadmierną presję – z obawy o możliwość utraty dostępu do konta użytkownicy dokonywali szybkiego, niekoniecznie przemyślanego wyboru. Co więcej, odbiorcy byli zmuszeni do przechodzenia przez liczne linki, aby zapoznawać się z poszczególnymi informacjami na temat warunków korzystania z usługi bądź sposobu wykorzystywania danych do personalizacji reklam. Wisienką na torcie był brak wcześniejszego ostrzeżenia o wprowadzeniu nowego rodzaju opłaty.
Organy UE dały technologicznemu gigantowi czas do 1 września 2024 roku na przesłanie odpowiedzi na pismo oraz zaproponowanie rozwiązań. W innym wypadku wobec Mety zostaną podjęte środki egzekwowania prawa oraz sankcje.
Konsumentów nie wolno oszukiwać, wmawiając, że albo zapłacą i nie będą więcej widzieć żadnych reklam, albo otrzymają usługę bezpłatnie, gdy jednocześnie wyrażają oni zgodę na generowanie przez przedsiębiorstwo zysków z reklam dzięki wykorzystaniu ich danych osobowych. Didier Reynders, komisarz do spraw wymiaru sprawiedliwości