Jeśli kupiłeś nowego Mercedesa i niekoniecznie jesteś zadowolony z jego osiągów, to niemiecki producent ma dla Ciebie ofertę. Otóż firma ze Stuttgartu wprowadziła możliwość podniesienia osiągów w ramach rocznej subskrypcji.
Mikrotransakcje w nowoczesnych samochodach
Jeszcze nie tak dawno mikrotransakcje kojarzyły się przede wszystkim z grami, ale powoli zaczynają wchodzić w świat motoryzacji. Co prawda producenci używają tutaj określenia „funkcje na żądanie” lub „funkcje do kupienia w cyfrowym sklepie”, lecz zasada działania jest dość zbliżona.
Przykładowo w nowych modelach BMW możemy dokupić podgrzewanie foteli lub kierownicy w cyfrowym sklepie ConnectedDrive. Co ciekawe, oba rozwiązania świadczone są w formie usługi – np. grzanie foteli można wykupić w ramach miesięcznej subskrypcji. Wówczas funkcja zostanie zdalnie aktywowana na określony czas, a następnie wyłączona.
Oznacza to, że elementy, które są potrzebne do podgrzewania foteli, są już wbudowane w samochód, ale nie są aktywne. Oczywiście BMW nie jest tutaj jedynym producentem, który wpadł na taki pomysł. W nowych Mercedesach, jeśli wykupimy subskrypcję, możemy otrzymać m.in. lepszy system skrętnej osi tylnej. Podobne rozwiązania znajdziemy też w Audi i innych markach.
Co więcej, ambitne plany z oferowaniem funkcji na żądanie ma również Volkswagen, a więc jeden z największych producentów samochodów na świecie. Na podstawie tych informacji możemy stwierdzić, że taka polityka zarabiania na klientach z czasem stanie się standardem.
Chcesz lepszego przyspieszenia? Wykup subskrypcję
Mercedes, mający już doświadczenie w sprzedawaniu różnych funkcji w ramach subskrypcji, tym razem zdecydował się na oferowane lepszych osiągów w formie rocznej subskrypcji.
Jak informuje sam producent, klienci, którzy zdecydują się zapłacić, zwiększą moc silnika (kW) od 20% do 40%, zależnie od modelu. Ponadto podniesiony zostanie moment obrotowy, a także – jak łatwo się domyślić – poprawione zostanie przyspieszenie (nawet o 1 sekundę w sprincie do 60 mph, czyli około 96 km/h).
Mamy więc do czynienia z odczuwalnym skokiem mocy. Oczywiście jest to funkcja, która nie wymaga wizyty w serwisie. Wystarczy, że użytkownik wykupi odpowiednią opcję w cyfrowym sklepie Mercedesa. Wypada jeszcze dodać, że usługa przeznaczona jest dla elektrycznych modeli z rodziny Mercedes-EQ.
Możliwość podniesienia mocy w już kupionym samochodzie, zachowując przy tym gwarancję i bez konieczności opuszczania garażu, brzmi naprawdę dobrze. Tylko że za rok trzeba zapłacić 1200 dolarów (w USA, cena w Polsce nie jest jeszcze znana).
Co więcej, oznacza to, że Mercedesy już w momencie wyjazdu z fabryki są jak najbardziej dostosowane do większej mocy, ale jest ona ograniczona wyłącznie oprogramowaniem. Całościowo więc nie mamy do czynienia z atrakcyjną ofertą.