Choć co jakiś czas można usłyszeć, że jeszcze w tym roku światło dzienne ujrzy Meizu Pro 7, to jest to mało prawdopodobne, ponieważ producent dał do zrozumienia, że premiera tego modelu została przesunięta na 2017 rok. Chińczycy jednak nie zwalniają tempa i 30 listopada zaprezentują kolejną nowość – Meizu X. Na tydzień przed oficjalnym debiutem urządzenie udało się uchwycić na kilku szpiegowskich zdjęciach.
Nie pokazują one zbyt wiele, ale i tak dowiadujemy się z nich o Meizu X kilku interesujących rzeczy. Po pierwsze, Meizu ponownie zastosowało doświetlający pierścień (jak w Pro 6 i Pro 6S), ale tym razem „otoczyło” nim obiektyw aparatu. Wygląda to dość ciekawie i co poniektórym może przywołać na myśl Nexusa 6 od (jeszcze wtedy) Motoroli.
Nie widać też nigdzie plastikowych wstawek, ale gdzieś muszą one być, ponieważ obudowa zapewne jest metalowa (a przynajmniej takie sprawia wrażenie). Możliwe, że zastosowano to samo rozwiązanie, co Oppo w R9S i R9S Plus i Samsung w Galaxy C9 Pro, czyli trzy cieniutkie i praktycznie niewidoczne paski (zdjęcia są bardzo słabej jakości i może być to niewidoczne).
Sercem Meizu X zostanie „jakiś” procesor MediaTeka – jesteśmy tego pewni, ponieważ na zaproszeniach producent napisał Make Helio Great Again, więc jest to jednoznaczna wskazówka. Nie mamy natomiast pojęcia, o który konkretnie model chodzi.
Nieznana pozostaje również cała pozostała specyfikacja Meizu X. Prawdopodobnie będzie to kolejny w portfolio średniak. Wątpliwe, aby Meizu szykowało nowego high-enda, ponieważ dopiero co (a dokładniej 3 listopada) zadebiutował Pro 6S, więc to zdecydowanie za wcześnie na prezentację następnego.
Źródło: MobileKaPrice przez GSMArena