Meizu to producent, który dopiero walczy o polski rynek. Firma ma wielki potencjał, dlatego też wydaje się, że kwestią czasu będzie konferencja prasowa w trakcie której nasz rodzimy oddział pochwali się dobrymi wynikami sprzedaży. Pomóc w tym mogą takie urządzenia, jak Meizu M8 i M8 Lite, czyli atrakcyjnie wycenione średniaki, które właśnie trafiły do sprzedaży w Polsce.
Lepiej uzbrojonym urządzeniem jest Meizu M8, który kusi w pełni metalową obudową, wsparciem dla dwóch kart SIM oraz całkiem ciekawym aparatem głównym. Pierwsze skrzypce gra spory, bo 5,7-calowy ekran, który pracuje w rozdzielczości HD+ przy zagęszczeniu wynoszącym 282 punkty na cal (PPI). Producent zdecydował się na zastosowanie sprawdzonej wielokrotnie w boju matrycy IPS. Jak na rynkowego średniaka wypada też docenić smukłe ramki, które sprawiają wrażenie obcowania z produktem nieco droższym.
Całość napędza MediaTek Helio P22 (2 GHz, 8 rdzeni, Cortex A53) w asyście układu graficznego PowerVR GE8320. Na wyposażeniu nie zabrakło też 4 GB RAM oraz 64 GB na pliki użytkownika. Pamięć możemy rozbudować dzięki wejściu na kartę microSD nawet o kolejne 128 GB. Akumulator ma pojemność 3100 mAh, a urządzenie debiutowało na rynku z Androidem 8.1 Oreo wraz z autorską nakładką producenta, Flyme OS 7.1.
Za multimedia odpowiada podwójny aparat główny: 12 Mpix + 5 Mpix (f/2.2), który potrafi rejestrować materiał wideo maksymalnie w rozdzielczości Full HD przy 30 klatkach na sekundę. Na froncie czeka 5-Mpix oczko ze światłem f/1.9 wraz technologią rozpoznawania twarzy użytkownika. Miłym urozmaiceniem jest obecność Bluetooth 5.0 oraz WiFi 802.11a/b/g/n. Niestety, ale nie udało się zmieścić modułu NFC, co można uznać za wadę. Smartfon można kupić w Media Expert za 849 złotych.
Druga z nowości, która właśnie trafiła do sprzedaży, to Meizu M8 Lite. Urządzenie kosztuje 629 złotych. Cieszy, że producent zdecydował się na obudowę z poliwęglanu, który jest tworzywem dość odpornym na zbieranie smug czy odcisków palców. Ekran – tak samo jak w droższej wersji – ma przekątną 5,7 cala i pracuje w rozdzielczości HD+, oferując zagęszczenie wynoszące 282 punkty na cal. Smartfon waży 145 gramów, a jego wymiary to 73 mm x 148 mm x 8,4 mm.
Akumulator ma pojemność 3200 mAh i – tak samo jak ten, który odnajdziemy w Meizu M8 – nie wspiera szybkiego ładowania. Urządzenie pracuje pod kontrolą MediaTeka MT6739, a układ graficzny, to T6739CW. Oszczędności dosięgły pamięci RAM. Na szczęście Meizu nie przesadziło z downgradem względem M-ósemki i udało się zachować 3 GB pamięci. To niezły wynik w tej klasie cenowej. Mamy tu 32 GB na dane, które możemy rozbudować dzięki karcie microSD o dalsze 128 GB. Nie zabrakło też Androida 8.1 Oreo z nakładką Flyme OS 7.1.
Za zdjęcia odpowiada tu pojedynczy, 13-Mpix aparat ze światłem f/2.2 oraz podwójną, dwutonową diodą doświetlającą. Na froncie znalazł się 5-Mpix moduł ze światłem f/1.9 oraz technologią upiększenia zdjęć selfie. Trzeba przyznać, że smartfon zapowiada się ciekawie, stanowiąc dość ciekawą alternatywę dla wielu innych urządzeń z niższej półki cenowej. Jeśli jego cena spadnie o około sto złotych, śmiem twierdzić, że będzie on jedną z najlepszych propozycji na rynku.
Dwa mocne średniaki Meizu, modele Meizu 16X i Meizu X8, trafiły do Polski. Już można je kupić
Nie są to pierwsze urządzenia Meizu, które można kupić w polskiej dystrybucji. Producent pokazał już Meizu 16X, który można kupić za mniej więcej 1799 złotych. Mamy też Meizu X8, który został wyceniony na 1349 złotych. Czy rok 2019 upłynie nam pod znakiem ofensywy tego producenta na polski oraz europejski rynek smartfonów? Trudno na to pytanie odpowiedzieć już teraz, jednak nie sposób nie zauważyć, że firma rozpoczęła 2019 rok z przytupem.
…co sądzicie o smartfonach Meizu? Mogą one przyjąć się na naszym rynku? A może czegoś im brakuje? Dajcie znać w komentarzach ;)
źródło: własne, w oparciu o Media Expert