Prawie dwa lata – tyle czasu smartfony Meizu nie były opatrzone Certyfikatem Google. Oznaczało to mniej więcej tyle, że kupując urządzenie tego producenta, aplikacje zarządzające usługami Google trzeba było sobie zainstalować samemu. Niby nie było to trudne, ale na pewno nie wymieniano tego wśród zalet. Teraz się to zmienia.
O tym, jakie to ważne, żeby smartfon miał Certyfikat Google, pisaliśmy już na początku tego roku, jako pierwsi „w internetach”. Producenci, którzy nie uzyskali od giganta z Mountain View potwierdzenia, że ich urządzenia spełniają wymagania stawiane przed sprzętami działającymi na systemie Android, nie mogli liczyć na wsparcie Google w temacie aktualizacji. Tak było z Meizu.
Faktem jest, że dla Polaków nie było to spędzającym sen z powiek problemem: brakowało u nas dystrybutora, który chciałby zająć się sprzedażą telefonów Meizu. I w sumie nic dziwnego: po co pakować się w biznes bez perspektyw? Przecież większość osób kupujących smartfona oczekuje od producenta przynajmniej jednej dużej aktualizacji systemu w ciągu okresu użytkowania smartfona, mającego średnio nieco ponad dwa lata.
Sytuacja Meizu w naszym kraju zmienia się jednak ostatnio dość dynamicznie. W październiku poznaliśmy Nelro Data S.A. – dystrybutora, który zajmie się sprzedażą smartfonów chińskiego producenta na terenie Polski. Jako pierwsze będą to Meizu M6 oraz Meizu M6 Note. Później dołączy też do nich flagowy Meizu Pro 7.
Wszystkie będą miały na start preinstalowany sklep Google Play i będzie można w pełni korzystać na nich z usług Google. Tak wynika z informacji opublikowanych przez rosyjski oddział Meizu. Co ciekawe, rosyjski rynek jest dla Meizu ważniejszy niż polski – producent znajduje się tam w pierwszej dziesiątce producentów smartfonów.
Na razie nie wiadomo, co ze starszymi telefonami Meizu. Możliwe, że firmie nie będzie się chciało „załatwiać” wstecznego Certyfikatu Google. Cóż, kto chciał korzystać z usług giganta na swoim smartfonie, zapewne już dawno temu zadbał o zainstalowanie odpowiednich aplikacji. Innym najwyraźniej to nie przeszkadza. Z tego samego powodu sprowadzanie starszych modeli Meizu z Chin jest raczej mało opłacalne.
W taki to sposób, smartfony Meizu znów staną się dla Polaków jakąś alternatywą wobec Xiaomi czy Huawei. Z tym, że półtora roku absencji na naszym rynku raczej nie wróży Meizu spektakularnych wyników sprzedażowych.
Międzyczasie po prostu za dużo się zmieniło.
źródło: meizu.ru przez GizChina.pl