W trakcie wybranych wyścigów Formuły 1 zespoły rezygnują z ustalonego na większość sezonu malowania i decydują się na wyjątkowe kolory w ramach celebracji wyjątkowej rundy. McLaren postanowił przypomnieć wszystkim, z jakiej przeglądarki warto korzystać.
F1 w sezonie 2024
Wracająca po kilkutygodniowej przerwie Formuła 1 odwiedzi w dniach 18-20 października tor Circuit of the Americas. Zawody odbywają się na tym obiekcie od 2012 roku – wtedy to F1 wróciło do organizowania Grand Prix USA po tym, jak w 2008 zrezygnowano z organizacji wyścigu na Indianapolis Motor Speedway.
Runda na torze CotA od zawsze przyciągała masę widzów, więc zespoły często starają się wyróżnić na tle pozostałych wyścigów, stosując wyjątkowe malowania. Wiemy już, że Alpine w ramach współpracy z Xboksem promuje grę Indiana Jones i Wielki Krąg, a Haas, dla którego jest to domowa runda, postawił na liczne amerykańskie motywy. McLaren zdecydował natomiast nieco mocniej zaakcentować swoje partnerstwo z Google.
McLaren Google
Na co dzień zespół z Woking ściga się w czarno-pomarańczowym malowaniu, a współpracę z gigantem z Mountain View widać na osłonach obręczy kół czy tunelu za kierowcą, gdzie umieszczono logo przeglądarki Google Chrome.
W ramach celebracji GP USA postanowiono umieścić duży napis kojarzący się z przeglądarką na panelu bocznym oraz zastąpić czarną farbę chromowanymi akcentami. Jak na nowe malowanie zareagował jeden z kierowców McLarena, Oscar Piastri, możecie zobaczyć poniżej:
Na ten moment McLaren ma dobry powód, aby podchodzić do GP USA w optymistycznym nastroju. Zespół prowadzi w klasyfikacji konstruktorów i ma 41 punktów przewagi nad Red Bullem. Jeżeli chodzi o klasyfikację kierowców – w ostatnich 7 wyścigach Lando Norris tylko zmniejsza różnicę między Maxem Verstappenem, prowadzącym na ten moment w tabeli różnicą 52 punktów. Ciekawe, czy unikalne malowanie promujące Google Chrome przyniesie zespołowi szczęście.
Pierwszy trening rusza w piątek, 18 października o godzinie 18:30. To jak – jesteście #TeamMax czy #TeamLando?