Na pewno znacie to uczucie, kiedy zaczyna burczeć Wam w brzuchu, jednak za nic w świecie nie chce Wam się wstać z kanapy i stać przy garach, żeby coś ugotować. Pół biedy, kiedy ma się jakieś chrupsy czy ciastka pod ręką – wtedy można się zapchać i po sprawie. Ale co, jeżeli ma się ochotę na bardziej „treściwy” posiłek, lecz nie na pizzę lub kebsa? Pozostaje jeszcze KFC i McDonald’s. Teraz jedzenie także z tej drugiej restauracji zostanie Wam przywiezione do domu.
Jest jednak pewien „haczyk”. A w sumie więcej niż jeden. Po pierwsze, nie skorzystają z tego wszyscy klienci. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że mniejszość. Jedzenie z McDonald’s można bowiem zamawiać za pośrednictwem aplikacji UberEATS, która obsługuje różne, warszawskie restauracje.
No właśnie, warszawskie. Jeżeli więc nie mieszkacie w stolicy, to nie skorzystacie z tej oferty. Ostatnim (chyba) „haczykiem” jest to, że jedzenie można zamawiać tylko z 23 lokali. Oczywiście ogólnie nie jest to problem, ponieważ każdy ma dokładnie to samo w ofercie, jednak gdy masz McDonald’sa pod oknem, nie oznacza to, że jedzenie zostanie przywiezione do Ciebie właśnie z niego.
Dostawy są realizowane na terenie wybranych dzielnic Warszawy: Śródmieścia, Mokotowa, Żoliborza, Ochoty, Ursynowa, Woli i Pragi Południe od godziny 11:00 do 23:00. Skorzystacie?
[button link=”https://itunes.apple.com/us/app/uber/id1058959277″ class=”zkazdej” id=”appstore” newtab=”on”][/button][button link=”https://play.google.com/store/apps/details?id=com.ubercab.eats” class=”zkazdej” id=”googleplay” newtab=”on”][/button]
Źródło: Forbes