Niewiele jest gier, które zapisały się w mojej pamięci tak, jak zrobił to pierwszy Mass Effect. Gra, wydana w 2007 roku, okazała się świetnym tytułem sci-fi RPG (ok, z elementami innych gatunków) i została dobrze przyjęta przez graczy. Tak dobrze, że doczekała się kontynuacji (ME2 w 2010 roku i ME3 w 2012) oraz pobocznej części Mass Effect: Andromeda.
Legenda powraca
Mass Effect: Andromeda, zrealizowana częściowo jako otwarty świat, nie została przyjęta dobrze wśród graczy (choć moim zdaniem i tak była całkiem niezła) i w efekcie nie doczekała się ani zapowiadanych DLC, ani logicznej kontynuacji, choć niedokończonych wątków nie brakowało. Wydawało się nawet, że to będzie smutny koniec legendy.
Na szczęście tak się nie stało i 2020 rok przyniósł zapowiedzi zarówno kontynuacji głównej linii fabularnej Mass Efect, jak i odświeżenia już istniejących gier, które – co tu dużo mówić – nie zestarzały się zbyt dobrze.
Electronic Arts długo kazał czekać na szczegóły, lecz wreszcie wiemy znacznie więcej na temat Mass Effect Legendary Edition: będzie to połączenie pod jednym szyldem wszystkich wątków z gier Mass Effect 1-3, wraz z ponad 40 DLC – fabularnych i z dodatkowym wyposażeniem, z rozszerzonym zakończeniem z ME3.
Każda z części otrzyma zmodyfikowany kreator postaci, pozwalający na stworzenie takiego Sheparda lub taką Shepard, jaką sobie wymarzymy. Poprawek doczeka się także system sterowania i walki, szczególnie w pierwszej części odstający od współczesnych standardów (gra nie pozwalała na PC na sterowanie za pomocą pada). Grafika zostanie dostosowana do współczesnego standardu, zatem możemy liczyć na 4K 60 kl./s i HDR na odpowiednio mocnym sprzęcie.
Jeśli można sądzić po opublikowanych materiałach – Legendary Edition graficznie zapowiada się naprawdę świetnie. Najbardziej zyskał oczywiście pierwszy, najstarszy epizod trylogii. Fabuła nie ulegnie żadnym istotnym zmianom, także możliwe wątki romansowe pozostaną bez zmian, choć zdaje się, że niektórzy liczyli tu na większą elastyczność.
Cytadela czeka na bohatera
Reedycja takiej potęgi jak Mass Effect to oczywiście trochę żerowanie na sentymencie – ale trzeba przyznać, że udane, gdyż choć mam już wszystkie trzy części na PC, to zapewne złamię swój zwyczaj i zamówię grę w preorderze w wersji dla Xboxa Series X. Mimo upływu czasu gra bowiem broni się bez trudu fabularnie. Remaster to przy okazji świetna okazja do zapoznania się z klasykiem w najlepszym możliwym wydaniu przez młodszych graczy, którzy nie mieli okazji odwiedzić Cytadeli i sprawdzić cóż to znaczy zostać pierwszym Widmem pośród ludzi…
Mass Effect Legendary Edition – wymagania
By wykorzystać w pełni możliwości graficzne potrzebna będzie konsola nowej generacji – Xbox Series X|S lub PlayStation 5 (oczywiście zagramy także na XOne i PS4) lub odpowiednio mocny PC. Wymagania dla tego ostatniego ustalone zostały następująco:
Mass Effect Edycja Legendarna: konfiguracja minimalna | Mass Effect Edycja Legendarna: konfiguracja zalecana |
SYSTEM OPERACYJNY: 64-bitowy Windows 10 PROCESOR: Intel Core i5 3570 lub AMD FX-8350 RAM: 8 GB pamięci systemowej KARTA GRAFICZNA: NVIDIA GTX 760, AMD Radeon 7970 / R9280X PAMIĘĆ GRAFICZNA: 2 GB DYSK TWARDY: co najmniej 120 GB wolnego miejsca DIRECTX: DirectX 11 | SYSTEM OPERACYJNY: 64-bitowy Windows 10 PROCESOR: Intel Core i7-7700 lub AMD Ryzen 7 3700X RAM: 16 GB pamięci systemowej KARTA GRAFICZNA: NVIDIA GTX 1070, AMD Radeon Vega 56 PAMIĘĆ GRAFICZNA: 4 GB DYSK TWARDY: co najmniej 120 GB wolnego miejsca DIRECTX: DirectX 11 |
Data premiery Mass Effect Legendary Edition została ustalona na 14 maja 2021 roku. Od dziś dostępne są preordery w cenie 269-299 złotych.