Maserati
(fot. Maserati)

Jak wszyscy, to wszyscy. Maserati również porzuci silniki spalinowe

Obecnie Maserati kojarzy się z pięknie brzmiącymi i dużymi silnikami spalinowymi. Najwyższy czas jednak zmieniać postrzeganie włoskiej marki, która właśnie zapowiedziała elektryfikację.

Prawdopodobnie nie ma ucieczki od elektrycznej rewolucji

Na naszych oczach odbywa się prawdziwa rewolucja w motoryzacji. Największe koncerny ogłaszają plany elektryfikacji swojego portfolio, a także zamiar porzucenia silników spalinowych. Co więcej, Unia Europejska chce wprowadzić całkowity zakaz sprzedaży samochodów benzynowych i tych wyposażonych w silniki diesla.

Przyszłość ma należeć przede wszystkim do elektryków. Warto mieć na uwadze, że dotyczy to także producentów, którzy obecnie znani są z dużych silników spalinowych. Dobrym przykładem jest Rolls Royce, Bentley, a także Maserati. Tak, za 10 lat (prawdopodobnie) nie kupimy już nowego samochodu włoskiej marki z pięknie brzmiącym V6 czy V8. Pozostanie więc jazda w ciszy lub słuchanie sztucznie wygenerowanego dźwięku z głośników.

Włosi chcą wycofać silniki spalinowe

Davide Grasso, dyrektor generalny Maserati, zapowiedział, że jego firma w najbliższych latach będzie dążyła do całkowitego pozbycia się silników spalinowych. Celem jest bowiem pełna elektryfikacja gamy oferowanych samochodów.

Maserati
Obecnie na stronie Maserati można posłuchać V6-tki, a nawet pobrać dźwięk jako dzwonek do telefonu (fot. Maserati)

Należy jednak mieć na uwadze, że według Grasso silniki spalinowe zostaną wycofane do 2030 roku, ale CEO zostawił sobie furtkę – ma to odbyć się zależnie od potrzeb konkretnych rynków i klientów. Niewykluczone więc, że w niektórych miejscach po 2030 roku wciąż będą oferowane auta spalinowe. Nie nastawiałbym się jednak na ten scenariusz w przypadku krajów należących do Unii Europejskiej.

Dowiedzieliśmy się jeszcze, że w planach Maserati jest sprzedawanie elektrycznej wersji każdego oferowanego modelu do 2025 roku, oczywiście obok samochodów spalinowych. Na pierwsze w 100% napędzane energią z akumulatorów modele nie będziemy musieli długo czekać. Rewolucja rozpocznie się w przyszłym roku od dwóch aut – GrandTurismo EV i Grecale SUV.

Trzeba przyznać, że GrandTurismo EV zapowiada się naprawdę intrygująco. Maserati chce wyposażyć sportowego elektryka w trzy silniki, które wygenerują około 1200 KM. Pierwsza „setka” na liczniku ma pojawiać w nieco ponad 2 sekundy, a prędkość maksymalna wyniesie 300 km/h.

Ponadto Włosi zamierzają wyposażyć model Quattroporte w technologię jazdy autonomicznej 3. poziomu, czyli zbliżonej do tej znanej z nowego Mercedesa klasy S. Oznacza to, że możliwe będzie puszczenie kierownicy na wybranych odcinkach dróg.

Jeśli ktoś marzy o Maserati ze względu na dźwięk silnika spalinowego, to musi pospieszyć się z zakupem. W niedalekiej przyszłości pozostaną tylko elektryki lub ewentualnie sięgnięcie po używany samochód.