Meta została w Rosji oficjalnie uznana jako organizacja terrorystyczna. Firma oraz jej prezes, Mark Zuckerberg, mieli działać na szkodę państwa.
Meta na liście organizacji terrorystycznych
Rosyjska agencja nadzoru finansowego, czyli Rosfinmonitoring, podała, że Meta została dodana do listy organizacji „terrorystycznych i ekstremistycznych”. W ubiegłym tygodniu wniosek o takie potraktowanie firmy zarządzającej Facebookiem, złożyła Prokuratura Generalna Rosji. Co przeskrobał Zuckerberg?
Sprawa została wniesiona przeciwko gigantowi społecznościowemu, ponieważ Meta nie blokowała postów pojawiających się na Facebooku i Instagramie, wzywających do stosowania przemocy wobec rosyjskiego wojska. Wobec tego, Sąd w Moskwie uznał Metę za winną „działalności ekstremistycznej” przeciwko państwu rosyjskiemu.
Konsekwencją powyższej decyzji jest zablokowanie dostępu do usług świadczonych przez podmioty należące do konsorcjum Meta. Obejmuje to Facebooka, Instagrama, jak też WhatsAppa. Ban nie został jeszcze nałożony, ale wdrażanie zakazu może zostać uruchomione w każdej chwili.
W oficjalnym komunikacie Rosfinmonitoring przekazuje, że Meta jest stronnicza w obliczu „kryzysu ukraińsko-rosyjskiego”, uwidaczniając wyraźne sympatie do krajów zachodnich. Zdaniem agencji firma dyskryminuje rosyjskie serwisy informacyjne i ogranicza użytkownikom dostęp do serwisów takich jak Sputnik czy Russia Today.
Mark Zuckerberg, ten ekstremista
Dlaczego Zuckerberg wymieniony został w oskarżeniu rosyjskiej prokuratury z nazwiska? Otóż jako jeden z wielu przedstawicieli zachodnich firm technologicznych znalazł się w kwietniu na liście rosyjskiego MSZ jako obywatel Kanady, któremu zabroniono wjazdu do Rosji. Oprócz niego na liście tej znalazły się także inne znaczące osoby – na przykład wiceprezydent USA Kamala Harris, czy Ryan Roslansky, szef LinkedIn.
Facebook i Instagram już do tej pory marnie działały na terenie Rosji. Z powodu wojny, Meta wycofała swoje usługi z tego kraju. Użytkownicy tych aplikacji mogą uzyskać do nich dostęp wyłącznie przez VPN, jednak takie działanie może wiązać się z ryzykiem. Jasne jest, że władze rosyjskie nie patrzą na to przychylnym okiem.