Termin sztuczna inteligencja jest już tak wyświechtany, że na nikim nie robi wrażenia. Google w ostatnim czasie wykorzystuje ją szczególnie intensywnie i właśnie pokazało, że może być ona naprawdę przydatna. Jest jednak jeden haczyk…
Generatywna sztuczna inteligencja w Mapach Google może naprawdę ułatwić życie
Sztuczna inteligencja jest wykorzystywana nie od wczoraj – niedawno zauważyłem, że płyta główna do mojego komputera, kupionego w 2008 roku, też już (podobno) korzystała z funkcji AI (dla zainteresowanych: była to ASUS P5K/EPU). Teraz jednak, po udostępnieniu ChatGPT i Barda Google, zyskała nowego, sensowniejszego znaczenia. Mimo to wciąż (przynajmniej moim zdaniem) jest przehype’owana, o czym regularnie się przekonuję, korzystając ze wspomnianego przed chwilą Barda.
Mimo wszystko może być ona pomocna, co udowodniło dziś Google. Firma z Mountain View zaanonsowała bowiem generatywną sztuczną inteligencję w Mapach, która pomoże użytkownikom w różnych sytuacjach. Amerykanie pokazują to na konkretnych przypadkach. Na przykład grupa osób chce się wyrwać wspólnie na miasto, ale każda ma inne preferencje – jedna jest weganinem, inna nie lubi dużych skupisk ludzi w centrum miasta, a trzecia ma psa, który nie odstępuje jej o krok.
Wydawać by się mogło, że nie da się tego pogodzić. Dzięki generatywnej sztucznej inteligencji w Mapach Google ma to być jednak możliwe – wystarczy określić oczekiwania i preferencje wszystkich członków grupy, a platforma postara się znaleźć miejsce, które będzie odpowiednie dla wszystkich. I to w kilka chwil, podczas gdy ręczne wyszukiwanie zajęłoby znacznie więcej czasu.
W jaki sposób? Google podaje, że duże modele językowe (LLM) przeanalizują szczegółowe informacje z ponad 250 mln miejsc i „zaufane spostrzeżenia” społeczności skupionej wokół Map, która składa się z ponad 300 mln autorów, aby znaleźć odpowiednie miejsce.
To jednak nie koniec możliwości generatywnej sztucznej inteligencji w Mapach. Można ją wykorzystać również w sytuacji, gdy użytkownik wyjdzie, ale nagle zacznie padać i musi zmienić plany – wystarczy, że zapyta o ciekawe miejsca na deszczowy dzień, a po chwili otrzyma sugerowane lokalizacje, w których miło spędzi czas, gdy za oknem będzie lało. Na tym nie musi się skończyć, gdyż można zadawać dodatkowe pytania, na przykład o opcje dla dzieci.
Gdzie tkwi haczyk?
Przyznajcie, że generatywna sztuczna inteligencja w Mapach Google może być naprawdę przydatna. Niestety, początkowo zostanie udostępniona wybranym, najbardziej aktywnym lokalnym przewodnikom w Stanach Zjednoczonych. Otrzymane informacje zwrotne od nich mają pomóc Google „ukształtować tę funkcję”, aby mogło w przyszłości udostępnić ją wszystkim użytkownikom.