Bycie pracownikiem Public Relations to ciężki kawałek chleba. Trzeba mieć wrodzoną umiejętność wciskania (nieświadomym) ludziom ciemnoty. W dodatku trzeba to lubić. Kilka chwil temu dostałam informację prasową, w której to poznałam „szybki i wydajny tablet” Manta MID1010 3G, która skłoniła mnie do tej właśnie refleksji.
Nowy tani tablet Manty – spoko, nie widzę tu żadnego problemu. Ale rozśmieszył mnie przekaz wspomnianej informacji. Spójrzcie bowiem na parametry prezentowanej nowości: 512MB RAM, czterordzeniowy (niesprecyzowany) procesor o częstotliwości taktowania 1,4GHz, wyświetlacz TN 10,1” 1024 x 600 pikseli. Czy faktycznie będzie można nazwać ten tablet szybkim i wydajnym?
Wybaczcie, ale nie sądzę.
Pozytywnie zaskakuje natomiast bogate zaplecze komunikacyjne. MID1010 3G oferuje bowiem 3G z dual SIM, Bluetooth, WiFi oraz GPS. Przez to właśnie, w cenie 369 złotych, w jakiej będzie oferowany, nie dało się zastosować lepszych pozostałych parametrów.
A wśród nich znajdziemy tylko 4GB pamięci wewnętrznej (na szczęście rozszerzalnej dzięki slotowi microSD, ale tylko o 32GB), akumulator o pojemności 3000 mAh, port microUSB oraz system operacyjny Android w wersji 4.4 KitKat.