Najpierw LG zaprezentowało X cam z podwójnym aparatem głównym i X screen z dodatkowym ekranem. Następnie światło dzienne ujrzały X power z akumulatorem 4100 mAh oraz X style, który… jest po prostu brzydki. Teraz z kolei przyszedł czas na X max i X mach. Co w ich przypadku jest kartą przetargową, która ma je wyróżnić na tle trudnej konkurencji?
W przypadku LG X max dość łatwo domyślić się, że chodzi o coś… dużego. W tym modelu jest to duży wyświetlacz, mający zapewnić wzbogacone doznania, sprawiające, że stanie się on idealnym narzędziem do konsumowania treści multimedialnych. Trzeba przyznać, że producent powiedział bardzo dużo, a zarazem nic, ponieważ nie podał żadnych konkretów.
Na szczęście bardziej hojny był w przypadku X mach. Dowiadujemy się, że ten model został wyposażony w wyświetlacz IPS Quantum, co w połączeniu z rozdzielczością QHD (1440×2560) zapewni niezwykle ostry obraz, procesor o częstotliwości taktowania 1,8 GHz oraz LTE Cat. 9 3CA, umożliwiające pobieranie treści z prędkością nawet 450 Mbit na sekundę. Użytkownicy tego smartfona będą mogli wykonywać również oszałamiające zdjęcia nawet w słabych warunkach oświetleniowych – wszystko dzięki temu, że pojedynczy piksel ma rozmiar 1.55 μm, a więc wpuści dużo światła.
Przy okazji LG oficjalnie zapowiedziało X power oraz X style, które pojawiły się na wystawce przy okazji ukraińskiej premiery LG G5.
Źródło: LG