LG Wing niewątpliwie jest jednym z najbardziej innowacyjnych smartfonów, które miały swoją premierę w 2020 roku, a jednocześnie też największym zaskoczeniem tego roku. Klienci zdają się jednak podchodzić do niego jak pies do jeża, ponieważ wyniki sprzedażowe nie są spektakularne.
Kasia przyznała, że LG Wing jej zaimponował, i muszę przyznać, że ja również jestem pod ogromnym wrażeniem tego smartfona. Tym bardziej, że jego nietypowa konstrukcja nie jest tylko bajerem i sposobem na zwrócenie uwagi – producent w pełni wykorzystał potencjał, jaki się w niej zawiera. Dzięki temu użytkownicy dostają dostęp do funkcji niespotykanych w innych smart-telefonach na rynku.
Przedsprzedaż LG Wing nie jest imponująca
LG Wing jest drugim po LG Velvet smartfonem południowokoreańskiej marki, który wywołał u mnie efekt wow, przez co powoli zaczynałem wierzyć w to, że LG może ponownie stać się ważnym graczem na rynku smart-telefonów.
Wygląda jednak na to, że miałem zbyt wygórowane oczekiwania wobec LG Wing, ponieważ – jak donosi jeden z użytkowników Twittera – w trakcie przedsprzedaży w Korei Południowej zamówiono jedynie 1275 egzemplarzy tego smartfona.
To dużo, czy niedużo – jak Wam się wydaje? To dla porównania, w ciągu przedsprzedaży (również w Korei Południowej) zamówiono aż 80 tysięcy egzemplarzy Galaxy Z Fold 2! Jak widać, cena nie zawsze czyni cuda – smartfon LG kosztuje 1098900 KRW, a więc jest ponad dwa razy tańszy od składanego Samsunga za 2398000 KRW.
Jestem szczerze zaskoczony tak niewielkim zainteresowaniem LG Wing w Korei Południowej, która w końcu jest ojczyzną LG. Faktem jednak jest, że Samsung dominuje na tamtejszym rynku i jego pozycja znacząco mu pomaga w osiąganiu wyższych wyników sprzedażowych.
LG ma umiarkowanie optymistyczne prognozy w stosunku do LG Wing
Co ciekawe, LG podobno nie ma wygórowanych oczekiwań w stosunku do swojego najbardziej innowacyjnego smartfona ostatnich lat – Koreańczycy rzekomo planują sprzedać w Korei Południowej zaledwie 3000 egzemplarzy tego modelu. To zaskakująco mało, ale najwyraźniej zdają sobie sprawę z tego, że tak nietypowa konstrukcja może być sceptycznie przyjmowana przez klientów, mimo że postarano się ją wykorzystać w 100%.
Z drugiej strony, LG Wing nie jest „masowym smartfonem” jak nowe modele z serii K, tylko pierwszym przedstawicielem innowacyjnych konstrukcji (a kolejna została już zapowiedziana), więc Koreańczycy mają prawo nie zakładać sobie zbyt wygórowanych celów. Osobiście jednak trzymam kciuki za ten model (i kolejne), bowiem bardzo brakowało tak nietypowych urządzeń na rynku.
Polecamy również: