Ostatnimi czasy trochę ciszej o LG V30. Jak można było się spodziewać, fejm wokół siebie zaczyna robić Samsung Galaxy Note 8, który elektryzuje doprawdy wiele osób. Zatem, co zrobić, aby na nowo rozdmuchać zainteresowanie LG V30? Może na przykład samemu upublicznić kilka ciekawych informacji o urządzeniu?
Szczerze mówiąc, nie do końca rozumiem zagrywkę LG, które postanowiło odsłonić kilka ważnych kart jeszcze przed premierą urządzenia. Albo to świetny marketing, albo ostatnie próby ratowania zainteresowania nowym smartfonem, który swoją drogą ma wielkie szanse ku temu, aby nieco namieszać na globalnym rynku. A co w smartfonach jest obecnie najbardziej sexy? Wiadomo – aparat.
Coraz to więcej użytkowników pochyla się nad czymś więcej, aniżeli ilością megapikseli. Na tym polu pojedynek został już niemal zakończony, a do gry wchodzi światłosiła. Im mniejsza wartość, tym lepiej, bowiem obiektywy są jaśniejsze i mogą zaoferować coraz lepsze zdjęcia nocne. A tak się składa, że LG V30 zamierza w tym aspekcie prześcignąć wszystkich swoich konkurentów i zaoferować obiektyw ze światłem F/1.6.
LG deklaruje przy okazji dwie rzeczy: programiści rzekomo wykręcili z matrycy aparatu o 30% lepsze efekty względem LG V20, po drugie zaś, smartfon dostanie autorską technologię Crystal Clear Lens. To ciekawy zabieg, który zakłada, że soczewka zostanie wytworzona ze szkła, dzięki czemu odwzorowanie barw ma być jeszcze bardziej realistyczne. Pozostali producenci używają tutaj zazwyczaj tworzywa sztucznego, które – co w pewnym sensie oczywiste – zawsze w mniej bądź bardziej widoczny sposób będzie przekłamywać obraz.
Urządzenie ma zadebiutować 31 sierpnia w Berlinie. Jestem pewien, że do tego czasu jeszcze nie raz będziemy pisać Wam o nowościach związanymi z LG V30. Tajemnicą poliszynela jest jedynie to, czy kolejnych przecieków dostarczy nam samo LG czy też może serwisy technologiczne, które dotrą do V30-tki sobie znanymi kanałami.
*na zdjęciu głównym LG V20