LG nie jest najbardziej aktywnym producentem smartfonów na rynku. Prowadzi kilka serii urządzeń, przy czym ostatnio wydaje się mocniej skupiać na niecodziennych projektach, takich jak LG Wing. Okazuje się, że nie bez przyczyny.
LG Mobile czekają spore zmiany
Mobilny dział LG cienko przędzie. Zwykle musi być finansowo „ciągnięty” przez inne działy, bo praktycznie nie wykazuje zysków. Ostatnie raporty finansowe są tego dowodem – trzeci kwartał zamknięto niemalże identycznymi wynikami jak rok wcześniej.
Zgodnie z raportem Reuters, LG obmyśliło zatem całkiem szczwany plan. Będzie zlecać produkcję tańszych oraz średniopółkowych smartfonów podwykonawcom i pozwoli im umieszczać logo LG na tych produktach. Firma zatrzyma dla siebie opracowywanie nowych urządzeń z najwyższej półki. I wszyscy zadowoleni.
Co to zmienia dla LG?
LG Mobile już do tego czasu korzystało czasem z usług podwykonawców, by ci produkowali smartfony z logo LG na obudowie. Teraz firma zamierza znacznie zwiększyć outsourcing projektowania telefonów, tak by nawet popularnymi seriami ze średniej półki zajmowali się podnajmowani producenci.
W ten sposób LG zwolni nieco zasobów – niektóre zespoły zajmujące się projektowaniem i rozwojem będą mogły być przerzucone do prac nad flagowcami. Na tańszych smartfonach i tak nie zarabia się najwięcej, zatem lepiej poświęcić więcej czasu i wysiłku modelom, które mają szanse się zwrócić.
Zastanawia tylko, na ile jest to korzystny ruch. LG co prawda zaoszczędzi trochę na zasobach pracowniczych, ale z drugiej strony, taki LG Wing wcale nie sprzedał się specjalnie dobrze. Mimo to firma zamierza w dalszym ciągu eksperymentować z tradycyjną formą smartfonów, czego dowodem jest start programu Explorer Project oraz plany wyprodukowania urządzenia mobilnego ze zwijanym ekranem. Oby nie była to droga w ślepy zaułek.