LG nie słynie ani z głośnych premier smartfonów, ani z ich nadzwyczajnie dobrych cen. Nowy LG K62+ raczej nie zmienia tego kierunku.
LG K62+ spóźniony na imprezę
Ciekawą rzeczą jest, że smartfony LG K52 oraz K62 miały swoją premierę we wrześniu 2020 roku. Minęło już więc pięć długich miesięcy, a dopiero teraz do sprzedaży trafia LG K62+. W teorii, ma to być poprawiona wersja LG K62. W praktyce jednak, mamy do czynienia z pewnymi kompromisami.
O ile przekątna ekranu jest taka sama, jak w wypadku LG K62, a więc 6,6 cala, tak jego rozdzielczość uległa tajemniczej zmianie. Zamiast panelu Full HD+ (2400×1080 pikseli), dostajemy wyświetlacz HD+ (1600×720 pikseli). Trudno to jakkolwiek wytłumaczyć, biorąc pod uwagę fakt, że znacznie tańsze konstrukcje potrafią być wyposażone w ekrany Full HD.
Reszta specyfikacji nie jest taka zła, może z jednym wyjątkiem: procesor MediaTek Helio P35 (2,3 GHz) ma już swoje lata na karku. Nawet w połączeniu z 6 GB RAM-u może od czasu do czasu dostać zadyszki. Wciąż łudzę się, że w specyfikacji popełniono błąd i chodzi o procesor Helio G35, ale im dłużej sprawdzam różne źródła, tym mniej nadziei na taki obrót spraw. Częściowo rzecz łagodzi 128 GB pamięci na system i dane, będące pewną obietnicą, że nie powinno zabraknąć miejsca na aplikacje, zdjęcia i filmy.
Całkiem nieźle prezentuje się wysepka aparatów na pleckach urządzenia. Tam ukryte są cztery obiektywy, współpracujące z matrycami 48 Mpix, 5 Mpix, 2 Mpix i 2 Mpix. Z przodu, w otworze w ekranie, zamontowano aparat 28 Mpix.
Specyfikację uzupełniają moduły łączności: Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac (2.4/5 GHz Dual Band), Bluetooth 5.0 LE, NFC oraz porty USB-C i słuchawkowy. Bateria ma 4000 mAh.
Średnio przyjazna cena
LG K62+ pojawił się na stronie operatora Play. Dostępny jest jako urządzenie, które można dobrać do umowy, ale da się je także kupić bez abonamentu. Wtedy kosztuje 999 złotych. Osobiście nie byłbym w stanie wydać takich pieniędzy na sprzęt z ekranem w rozdzielczości HD+. To po prostu nie ta półka cenowa.