Pod koniec zeszłego roku firma LG Display, odłam firmy LG zajmujący się produkcją ekranów, rozpoczął starania o zakaz sprzedaży tabletu Samsung Galaxy Note 10.1 na terenie Korei Południowej. Powodem sporu, jak to zwykle bywa w takich przypadkach było domniemane naruszenie patentów, a konkretniej tych dotyczących poprawy jakości wyświetlania obrazu niezależnie od kąta, pod którym użytkownik na niego patrzy. Była to odpowiedź LG na zarzuty Samsunga, który to twierdził, że konkurencja zmusiła jedenastu pracowników ich firmy do wyjawienia jej dokumentów dotyczących technologii (związanych głównie z ekranami OLED), nad którymi aktualnie pracowali. Samsung żądał za to niemal 900 tysięcy dolarów rekompensaty. Wszystko to wyglądało jak początek kolejnej wojny patentowej, jakich wiele mieliśmy okazję obserwować w ciągu ostatnich miesięcy.
Tym, co odróżnia tą konkretną sprawę od wszystkich jej podobnych jest sposób, w jaki się ona zakończyła. Niewiele ponad tydzień temu, po spotkaniu przedstawicieli obu firm za przysłowiowymi „zamkniętymi drzwiami”, Samsung Display wydało krótkie oświadczenie prasowe informujące, że zdecydowali się załatwić całą sprawę bez udziału sądu. Kilka dni później ukazało się podobne oświadczenie ze strony firmy LG Display. Zarzuty obu stron zostały oficjalnie wycofane. Obie firmy zapewniły również, że zależy im na promocji zdrowej i uczciwej konkurencji w branży elektronicznej.
Trzeba przyznać, że zachowanie duetu Samsung i LG to miła odmiana, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę pozostałe wojny patentowe, które nieraz potrafią ciągnąć się w nieskończoność skutecznie spowalniając rozwój branży.