Nie od dziś wiadomo, że współczesny rynek jest wypełniony propozycjami komputerów ukierunkowanych na konkretne zastosowania – gracz sięgnie po laptopa innego niż student, któremu zależy na mobilności, a w jeszcze innym kierunku zwróci się programista szukający maszyny do pracy. Lenovo Yoga S740 to uniwersalna propozycja dla tych, którzy poszukują przyzwoitej mocy obliczeniowej, skrytej w nowoczesnym ultrabooku do pracy biurowej.
W zależności od wariantu, Lenovo Yoga S740 kosztuje od 3399 do 3799 złotych. W każdym z laptopów kryje się procesor Intel Core 10 generacji (do wyboru mamy i5 lub i7) i 8 GB pamięci RAM, a zintegrowana grafika Intel Iris Plus może tworzyć opcjonalny tandem z kartą graficzną NVIDIA GeForce MX250. Całość, w komplecie z 14-calowym, błyszczącym wyświetlaczem, została zamknięta w niewielkiej aluminiowej obudowie.
Lenovo Yoga S740 – stylowe ujęcie mobilności
Trzeba mieć na uwadze to, że Lenovo Yoga S740 stawia przede wszystkim na mobilność przyprawioną nutą elegancji. Sam laptop ma więc 14,9 milimetra grubości, waży 1,4 kg i widać, że został zaplanowany z myślą o zastosowaniu przenośnym. Wykończenie aluminium i subtelne, nie rzucające się w oczy detale, czynią ten model dobrą propozycją chociażby do celów biznesowych. Sam ultrabook jest na tyle uniwersalny, że uczniowie i studenci też mogą się nim zainteresować.
Warto mieć z tyłu głowy, że nie każdy laptop z serii Yoga jest taki wysportowany, jak czołowi przedstawiciele tej linii. Tym samym Lenovo Yoga S740 można “co najwyżej” rozłożyć na płasko, a jeśli ktoś liczy na używanie laptopa w trybie namiotu czy tabletu, to musi sięgnąć po coś innego. Pytanie brzmi tylko czy w ultrabooku o zastosowaniu typowo “biurowym” – bez względu na to czy biznesowym, uczniowskim, czy też studenckim – potrzebne jest coś więcej.
Trzeba jednak pamiętać, że niewielkie gabaryty niosą za sobą pewne brzemię. Relatywnie niewielki wyświetlacz i “upakowana” klawiatura to jedno, ale do naszej dyspozycji nie jest oddanych zbyt wiele portów. Wystarczyć musi gniazdo zasilania, multifunkcyjne gniazdo jack, dwa pełnowymiarowe USB 3.1 (w tym jedno zawsze aktywne) oraz jedno USB typu C.
Co ciekawe, choć Lenovo stawia na “klasyczny” zasilacz dołączony do zestawu, to USB typu C działa nie tylko jako port USB, DisplayPort czy Thunderbolt 3, ale może posłużyć także jako gniazdo do ładowania. Oczywiście pod warunkiem wyposażenia się w odpowiednią ładowarkę.
Rzut oka na wydajność
Wszystkie laptopy Lenovo Yoga S740 zostały wyposażone w procesory mobilne Intel Core 10 generacji – w przypadku egzemplarza, który możecie zobaczyć na zdjęciach, jest to i7-1065G7. Żadną tajemnicą nie jest, że te podzespoły nie nadają się do gamingu – o tyle, o ile wariant z GeForce MX250 można zaprząc do prostszych gier, tak w przypadku układu zintegrowanego mamy do czynienia ze sprzętem o przeznaczeniu typowo biurowym. Dodam jeszcze, że przy niewielkim obciążeniu laptop nie uruchamia żadnych wentylatorów, tym samym pracując zupełnie bezgłośnie.
Niemniej, zastosowane procesory zapewniają wydajność, która sprawdzi się w przypadku większości biurowych zastosowań. Żeby nie rzucać słów na wiatr, rzućcie okiem, jak Lenovo Yoga S740-14IIL w poniższej konfiguracji poradził sobie w Cinebench R20. Warto jednak mieć z tyłu głowy, że w takich sytuacjach sprzęt wchodzi w tryb “odkurzacz” i wentylatory głośno dają znać o tym, że dbają o prawidłową temperaturę podzespołów.
Tajemnicą nie jest, że w przypadku laptopów przyzwoita moc obliczeniowa to ledwie ułamek sukcesu – tak naprawdę znacznie ważniejsze jest, ile jesteśmy w stanie “podziałać” bez ładowarki. Yoga S740 ma akumulator o pojemności 62 Wh, który z powodzeniem wystarczy na jeden dzień w pracy czy na uczelni – przy średnio obciążających zadaniach można liczyć na mniej więcej 10 godzin pracy na jednym ładowaniu.
A oto wisienka na torcie – inteligentna kamera
Z przedstawionego punktu widzenia, Lenovo Yoga S740 prezentuje się… zupełnie zwyczajnie. Ot, uniwersalny ultrabook o niewielkich gabarytach. Urządzenie skrywa jednak w sobie jedną drobnostkę, na którą nie sposób nie zwrócić uwagi – względnie nietypowe zabezpieczenie biometryczne.
W obrębie aplikacji Lenovo Vantage można podejrzeć swoje podzespoły, sprawdzić stan gwarancji, ewentualną aktualizację sterowników i… wiele więcej. Po wybraniu zakładki Urządzenie i Inteligentny asystent, Lenovo Yoga S740 odsłania przed nami najciekawsze karty.
Dzięki Logowaniu bez dotyku uruchamianie komputera jest bajecznie przyjemne. Wystarczy tylko otworzyć klapę, aby laptop się uruchomił (tę funkcję można oczywiście wyłączyć), a później zerknąć w stronę kamerki, aby odblokować ekran. Warto byłoby dodać, że kamera bardzo dobrze radzi sobie z odblokowywaniem urządzenia nawet w nocy i nie udało mi się jej oszukać przy pomocy zdjęcia. Taką biometrię to ja lubię!
Dodatkowe opcje to automatyczne blokowanie ekranu oraz pauzowanie odtwarzania multimediów w przypadku wykrycia naszej nieobecności. Jeśli ktoś nie ma nawyku blokowania ekranu przy odchodzeniu od komputera, to dzięki temu jest większa szansa, że ktoś niepowołany nie dobierze się do naszego laptopa. Z tym, że Inteligentne multimedia nie radzą sobie z przeglądarkowymi odtwarzaczami – w erze Netfliksa i YouTube’a warto mieć to z tyłu głowy.
W obrębie Lenovo Vantage jest jeszcze trochę przydatnych opcji – chociażby zarządzanie dźwiękiem Dolby obsługiwanym przez ulokowane wokół klawiatury głośniki stereo, mikrofonem czy możliwość “trybu prywatnego dla wspomnianej kamery, który jest niczym innym, jak zablokowaniem obrazu.
Czego chcieć więcej od “biurowca”?
Lenovo Yoga S740 oferuje więc bardzo kompaktowe wymiary, świeże podzespoły, solidny czas pracy na baterii i interesującą biometrię w cenie rzędu trzech i pół tysiąca złotych. Całość czyni ten model interesującą propozycją dla tych, którzy szukają “po prostu” uniwersalnego ultrabooka na każdą okazję.
Wpis powstał przy współpracy z Lenovo