Jakiś czas temu na Amazonie pojawiła się pierwsza specyfikacja nowej, mniejszej Yogi 3. 11-calówka wprowadza procesor Intela 5 generacji Core M, ale chyba nie tego oczekiwali użytkownicy.
Dzisiaj wiemy o urządzeniu jeszcze więcej. Zawodzi kilka czynników, a najbardziej widocznym z nich jest brak zawiasu znanego z wersji Pro (13-calowej), która robiła naprawdę duże wrażenie na każdym, kto miał okazję jej spróbować. To nie jedyny problem – mniejszy brat jest grubszy o ponad 2 mm, waży 1,2 kg, ma rozdzielczość „tylko” Full HD i zapewnia zaledwie 6,5 godziny życia na jednym ładowaniu. Nie tego oczekiwaliśmy po ultrabookach z Core M. To prawie dwa razy mniej niż ubiegłoroczny MacBook Air.
Wersja 128 GB i jedna z wersji 256 GB SSD będą wyposażone w podstawowy model procesora 5Y10 o maksymalnym taktowaniu 2 GHz, a najmocniejsza jednostka to 256 GB i 5Y71 z taktowaniem do 2,9 GHz w trybie Turbo Boost. Na razie nie wiadomo, czy tak jak w starszym bracie, układy te będą chłodzone aktywnie. Jeśli tak, będzie to dużym minusem, bo nie tego wszyscy spodziewali się po Broadwell-Y.
Czas pokaże, ale na razie wersja Pro 13 cali wydaje się dużo lepszym rozwiązaniem. Jest cieńsza, wytrzymuje dłużej na jednym ładowaniu, ma ekran o wyższej rozdzielczości i większy gładzik. A przede wszystkim świetny zawias, który sam w sobie jest ciekawostką w świecie inżyniersko-technologicznym. Według Lenovo składany jest on ręcznie. Na korzyść Yogi 3 11 przemawiać będzie cena, która powinna być zauważalnie niższa.
Dla przypomnienia – całość pracuje pod 64-bitowym systemem Windows 8.1 z przyszłą, najprawdopodobniej darmową, aktualizacją do Windows 10. To bardzo dobra informacja, bo tryb Continuum pozwoli na swobodne przełączanie się między dwoma interfejsami – desktopowym, gdzie używamy myszki i klawiatury oraz dotykowym, który obsługujemy palcami. Możliwości Continuum poznamy już pod koniec stycznia.