Kultura pracy
Lenovo Legion Y740 to istna bestia – zarówno pod względem wymiarów, jak i wydajności. Nic dziwnego, skoro pod jego maską znajdziemy procesor Intel Core i7-8750H 8. generacji, grafikę NVIDIA GeForce RTX 2080 Max-Q i 16 GB RAM DDR4 2666 MHz. Do tego mamy szybki dysk SSD o pojemności 256 GB, a całość dopełnia HDD 1 TB. Jeśli chodzi o system, sprzęt działa pod kontrolą Windowsa 10 Home bez żadnych fajerwerków czy wielkich niespodzianek w systemie.
Urządzenie staje na wysokości zadania niezależnie od tego, czego od niego wymagamy. Jest tylko jeden problem – gdy zaczynamy grać lub renderować wideo, szum wydobywający się z wentylatorów jest tak głośny, że nie sposób zebrać myśli. Temperatury osiągane przez obudowę mieszczą się w akceptowalnej normie, choć… na początku mojej przygody z nim wcale tak nie było.
Tabletowo jest jedną z pierwszych redakcji w Polsce, przez ręce której przechodzi ten konkretny egzemplarz Legiona Y740. Tego typu przywilej często wiąże się z pewnymi niespodziankami, które potrafią się pojawić, a w przypadku testowanego modelu takową była temperatura, która przekraczała wszelkie możliwe granice. Wszystko wróciło do normy po reinstalacji BIOS-u, którą wykonał Kuba (dziękuję!), ale czuję się zobowiązana, by o tym wspomnieć. Zwłaszcza, że nie każdy, kto wejdzie w posiadanie tego sprzętu, będzie “ot tak” w stanie sam sobie przeinstalować BIOS.
Spodziewam się, że ostatnią rzeczą, którą robicie po wejściu w posiadanie nowego laptopa, zwłaszcza gamingowego, jest przejrzenie preinstalowanych programów. W przypadku Legiona Y740 polecam jednak zajrzeć do jednego z nich, a konkretnie do Lenovo Vantage. To właśnie tutaj, w jednym miejscu, można znaleźć najbardziej istotne ustawienia urządzenia. Polecam zajrzeć zwłaszcza do Legion Edge, gdzie pod ręką mamy opcje zwiększenia maksymalnej prędkości procesora czy pamięci, jak również np. uruchomienie trybu hybrydowego, za sprawą którego automatycznie wyłącza się G-Sync wtedy, gdy nie gramy, w celu zwiększenia czasu pracy. A dostępnych funkcji jest sporo więcej – począwszy od trybu ochrony wzroku, przez ustawienia kamerki i mikrofonu po tryby zasilania i (również szybkie) ładowanie.
Gry / benchmarki
A teraz to, na co chyba wszyscy czekają – sprawdźmy wreszcie, jak gamingowy Lenovo Legion Y740 radzi sobie w swoim naturalnym środowisku, czyli w grach właśnie. I tu znów z pomocą przychodzi Kuba:
By zacząć mówić o wynikach, trzeba wpierw omówić naszą metodologię. Wszystkie tytuły były ogrywane w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli (FullHD) przy maksymalnych ustawieniach w grach. Temperatura w pomieszczeniu podczas testów wynosiła 23,1 C.
A wyniki są następujące:
PLAYERUNKNOWN’S BATTLEGROUNDS – tutaj nie ma zaskoczenia, tytuł ze stajni Bluehole nie jest zbyt wymagającą grą, więc podczas gry z perspektywy 3 osoby liczba klatek oscylowała w granicach 83-100 (z lekkim spadkiem do 70).
Sytuacja uległa zmianie podczas dynamicznej wymiany ognia z przeciwnikami, podczas widoku 1-osobowego – wtedy fps-y wahały się pomiędzy 69 – 85 klatek.
Pora na kolejny tytuł – Cywilizacja VI. Jego wybór może wydawać się nieoczywisty – ale kogo by nie korciło, by sprawdzić, jak ten laptop radzi sobie w kultowej serii gier strategicznych na directx 12.
Tutaj zaskoczenia nie ma, prawie 110 generowanych klatek na sekundę powoduje, że zagramy szybko i sprawnie w grę… turową :)
Z budowy współcześnie znanej nam historii, ruszamy na postapokaliptyczne tereny Hope County.
Zaskoczeniem dla mnie było to, że w FC średnia liczba klatek to około 60, co prawda mieliśmy piki do prawie 80, ale często też przy wartkiej akcji komputer notował lekko ponad 50 klatek na sekundę.
No i tak już na deser – benchmark z Gry World of Tanks enCore
Wynik 25 850 punktów – czy dużo czy mało? Tego nie wiem, jest to pierwszy sprzęt, który został przeze mnie wprowadzony w ten benchmark – jedno jest pewne, będzie tego więcej, a niech ten wynik będzie naszym wyznacznikiem – oczywiście według producentów gry jesteśmy w stanie w pełni wykorzystać możliwości tytułu za pomocą tego laptopa, co na 100% pozwoli grać nam w WOT-a powyżej magicznej granicy 60 klatek na sekundę.
Jeśli chodzi o testy syntetyczne, Legion Y740 uzyskał następujące wyniki:
3D Mark Pro:
Time Spy: 7180 pkt
Time Spy Extreme: 3308 pkt
Sky Diver: 39051 pkt
Port Royal: 4118 pkt
Night Raid 1.0: 37423 pkt
Cloud Gate 1.1: 37362 pkt
Encore World of Tanks: 25850 pkt / dla jakości ultra
A jeśli chodzi o dyski, oddaję głos Atto i CrystalDiskMark:
Głośniki
W materiałach promocyjnych Lenovo chwali się, że w Legionie Y740 oferuje soundbar odtwarzający przestrzenny dźwięk, który wręcz otacza użytkownika. I faktycznie, użytkując ten sprzęt faktycznie mogłam to odczuć. A że podczas grania dźwięki z gier są bardzo istotne – zwłaszcza w tak bardzo popularnych ostatnio tytułach battlle royal (jak PubG, Apex czy Fortnite) – duży plus należy się za głośniki w tym modelu, choć zdecydowanie można odczuć brak basu.
Ważną informacją dla osób zainteresowanych testowanym modelem może być to, że w oprogramowaniu znajdziemy program Dolby Atmos Stereo Speakers. To za jego pomocą możemy maksymalnie spersonalizować dźwięk pod siebie. Dostępnych jest kilka predefiniowanych planów (gry, dynamiczny, filmy, muzyka, głoś) oraz equalizer. Co ważne, wyłączenie trybu Dolby automatycznie skutkuje obniżeniem głośności dźwięków mniej-więcej o połowę (oczywiście bez zmiany głośności w systemie) i bardzo dużym spłaszczeniem warstwy audio.
Akumulator
Lenovo Legion Y740 został wyposażony w akumulator 74 Wh. Jeśli mieliście wcześniej do czynienia z gamingowymi laptopami lub jesteście nimi zainteresowani, to z pewnością wiecie, że duże obciążenie i zaawansowane podzespoły raczej nieszczególnie chcą iść ze sobą w parze, przez co czasu pracy w tego typu konstrukcjach nigdy nie można uznać za zaletę. I podobnie jest też w tym przypadku. I choć producent deklaruje do sześciu godzin pracy, to – sądząc po moich testach – jest to wynik nieosiągalny w żadnym scenariuszu użytkowania.
Powiedzieć, że czas pracy w grach nie jest imponujący, to jakby nic nie powiedzieć. Dla przykładu, rozgrywka w Far Cry New Dawn w trybie najwyższej wydajności i z jasnością ekranu ustawioną w połowie skali, rozładowała urządzenie w 54 minuty.
W kontekście grania jeszcze ważna uwaga: trzeba sobie zdawać sprawę, że odłączając Legiona od źródła zasilania, wydajność automatycznie nieco spada. Nie sądzę jednak, by ktoś planował np. grać na nim podróżując pociągiem.
Jako że wychodzę z założenia, że Legion Y740 to nie tylko sprzęt do grania, ale świetna maszyna do pracy, sprawdziłam też, ile wytrzymuje podczas mojego takiego typowego, biurowego nazwijmy to, użytkowania. Mając otwartych kilkanaście stron w Chrome, z czego w jednej w tle YouTube na niskiej głośności, z ekranem na 75% jasności i w trybie zrównoważonym, laptop ten działał przez 2 godziny i 45 minut. W innym scenariuszu, z jasnością ekranu ustawioną na 10%, ale z włączonym jednolitym podświetleniem klawiatury i trybem oszczędzania energii, laptop wytrzymał trzy godziny.
W pudełku z urządzeniem dołączony jest 280-watowy zasilacz, który swoje waży, przez co może spokojnie posłużyć do samoobrony ;) a i szybko ładuje akumulator – w godzinę. Na plus z całą pewnością muszę zaliczyć bardzo długi kabel, dzięki któremu nie musimy się martwić, że będziemy skazani na siedzenie w bliskim sąsiedztwie gniazdka elektrycznego.
Podsumowanie
Cieszy mnie fakt, że Lenovo uciekło od krzykliwego designu na rzecz stonowanej bryły. Odcienie szarości i unikatowy design powodują, że sprzęt wygląda jak „super samochód” na parkingu strzeżonym w centrum miasta. Wystające elementy „dupki” mogą się podobać, a mnie ogólna wizja całości urzekła.
Zastosowanie 144-hercowej matrycy w zestawieniu z szybką kartą, jaką jest RTX 2080 MaxQ, jest strzałem w 10. W końcu jesteśmy w stanie komfortowo zagrać w ulubione tytuły z liczbą klatek powyżej 60 na wysokich/ultra ustawieniach graficznych. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to temperatury procesora (ale o tym na koniec) oraz klawiatura.
Jako gracz wymagam, prócz pełnego zestawienia QWERTY, również dobrze skonstruowanej klawiatury – przyzwyczajenie się do tego, co mamy w tym laptopie, zajęło mi dużo czasu.
No i to na co czekali wszyscy gracze – podsumowanie prawdziwej funkcji tego sprzętu – czyli gry.
Wyniki nie są zaskakujące, jak na taką konfigurację laptopa. Żadna gra nie będzie stanowić przeszkody dla naszego sprzętu, ale żeby w pełni wykorzystać 144-hercową matrycę, należy w tytułach zejść lekko z ustawień – wtedy będziemy mogli w pełni korzystać z naszego zestawu.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na temperatury procesora. Jak mile zaskoczony jestem jestem poziomem temperatury na karcie graficznej (68-70 stopni w PUBG czy 60-63 w Cywilizacji i FarCray), to niepokoi mnie temperatura procesora (86 – Cywilizacja, 81 – PUBG, 76 – FC NewDawn); jajka można smażyć.
Jaki może być ostateczny werdykt ? Mocne 8/10, już tłumaczę dlaczego. Po pierwsze, konieczność reinstalowania BIOS-u na dzień dobry (-1 punkt). Po drugie, temperatury procesora oraz klawiatura (-1 punkt). Ten laptop mógłby być idealny jako sprzęt mobilny, ale jednak jest kilka elementów, które powodują, że 10/10 dostaną tylko wybrańcy.
Aha, co do baterii – o tym nie wspominam, bo wszystkie baterie w laptopach gamingowych są… po prostu kiepskie ;)
Spis treści:
1. Obudowa i jakość wykonania. Wyświetlacz. Klawiatura i touchpad
2. Kultura pracy. Gry / benchmarki. Głośniki. Akumulator. Podsumowanie